"Myślę, że graliśmy dobre spotkanie przez całe 60 minut" - mówił Bobby Ryan, skrzydłowy Senators, który zdobył dla nich dwie bramki (jedną w przewadze). Kolejne dwie dołożył kapitan Jason Spezza (jedną też w przewadze), a do siatki rywali trafiali też Eric Gryba i Jared Cowen. Honorowy gol dla gospodarzy był dziełem Todda Bertuzziego, który wykorzystał okres gry w przewadze. Senators wygrali w Detroit po raz pierwszy od grudnia 2006 roku. Dwa gole Milana Lucica i dwa Toreya Kruga (jeden w przewadze) walnie przyczyniły się do wygranej Bruins w Buffalo. Piątą bramkę dla zespołu z Bostonu zdobył Dougie Hamilton. "Szable" zdołały odpowiedzieć tylko trafieniami Cody'ego Hodgsona (w przewadze) i Nikity Żadorowa. W trzeciej tercji doszło do dwóch nieprzyjemnych incydentów. Najpierw John Scott na środku lodowiska bezpardonowo zaatakował głowę Louiego Erikssona, który musiał zjechać do szatni i już nie wrócił, a potem skrzydłowy Sabres wdał się w bójkę z Adamem McQuaidem. Eriksson zapobiegawczo został w Buffalo na noc, ale w czwartek ma wrócić do Bostonu.