Podobnie ma się sytuacja z Indianą Pacers, którzy wygrali z New York Knicks 101:82. Nadal bardzo dobrze grają Dallas Mavericks. Tym razem koszykarze z Teksasu poradzili sobie na trudnym terenie pokonując w Staples Center Los Angeles Clippers 75:73. "Szóstki" do zwycięstwa w Wachovia Center poprowadził oczywiście Allen Iverson, który zdobył 26 punktów i miał 15 asyst. Dzielnie wspierali go rezerwowy Kyle Korver (20 "oczek) i Stephen Hunter (także 20), który zastąpił w pierwszej piątce kontuzjowanego Chrisa Webbera. - Chcemy awansować do playoffs. Nieważne z kim jeszcze przyjdzie nam grać, czy będą to Pistons czy Heat - powiedział Hunter. Sixers po poniedziałkowych meczach zajmują ósme miejsce w Konferencji Wschodniej. Gościom ze stolicy nie pomogło 37 punktów (rekord sezonu) zdobytych przez Antawna Jamisona i 32 rzucone przez Gilberta Arenasa. - Zbytnio polegaliśmy na tych dwóch graczach. Inni zawodnicy także muszą zdobywać punkty - stwierdził Eddie Jordan, coach Wizards. Koszykarze Pacers, którzy także walczą o playoffs, nie mogli sobie pozwolić na wpadkę w spotkaniu z Knicks, jedną z najsłabszych drużyn obecnego sezonu. I pewnie wygrali. Do zwycięstwa gospodarzy poprowadzili Stephen Jackson (28 punktów), Peja Stojaković (23) i Austin Croshere (17 pkt i 11 zbiórek). Mavs, druga drużyna Konferencji Zachodniej, są już bardzo blisko lidera Spurs. Bilans zespołu z Dallas wynosi 59-19, natomiast drużyny z San Antonio 59-18. Wygraną Mavs w Staples Center zapewnił Dirk Nowitzki trafiając na 0,7 s przed końcową syreną. Houston Rockets doznali w poniedziałek podwójnej straty. Nie dość, że przegrali na wyjeździe z Utah Jazz 83:85, to stracili centra Yao Minga, który w pierwszej kwarcie złamał sobie kość w lewej stopie. Zobacz WYNIKI I NAJLEPSZYCH STRZELCÓW w meczach z 10 kwietnia Tabele NBA