Na spektakularny wynik ekipy, w której na co dzień gra Jeremy Sochan już w zasadzie nie ma co liczyć. Kilka tygodni temu sezon zakończył Victor Wembanyama z powodu wykrycia u niego zakrzepicy żył głębokich. Niedawno gruchnęły również wieści o drugiej gwieździe San Antonio Spurs, De’Aronie Foksie. Amerykanin przeszedł operację palca u lewej nogi i także nie zagra w obecnie trwającej kampanii. Brak wiodących punktów zespołu to szansa na pokazanie się dla koszykarzy odgrywających zazwyczaj nieco mniejsze role. W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu zagrali oni bardzo ambitnie, bo postawili się faworyzowanym przez bukmacherów New Orleans Pelicans. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Oba zespoły do szatni schodziły przy zaledwie dwupunktowym prowadzeniu przyjezdnych. Kolejna gwiazda poza składem Spurs. Ekipa Sochana spisała sezon na straty? Jeremy Sochan trafił z połowy. San Antonio Spurs wreszcie zwycięscy Po przerwie na parkiecie rządziła już jedna drużyna - San Antonio Spurs. Popisowa okazała się trzecia kwarta wygrana aż dziewięcioma "oczkami". Z przytupem zakończył ją Jeremy Sochan. Polak na 6 setnych przed końcem kwarty oddał rzut z połowy boiska. Zakończył się on sukcesem, co jeszcze tylko podbudowało gospodarzy do tego, by sprawić kibicom miłą niespodziankę. Wielki rewanż Spurs i świetny powrót Sochana. Był jednym z liderów na parkiecie Udaną próbą naszego rodaka od razu pochwaliła się NBA w mediach społecznościowych. "Jeremy Sochan z połowy" - brzmiał podpis dwunastosekundowego materiału, który w momencie publikowania tego tekstu przekroczył 200 tysięcy wyświetleń. "O tym momencie będzie mówiło się jeszcze długo", "Co to był za niesamowity rzut!", "Różowa pantera atakuje" - czytamy w komentarzach. A ostatni z nich nawiązuje do obecnego koloru włosów koszykarza. Od niedawna mają one właśnie różowy odcień. Finalnie pojedynek zakończył się triumfem Teksańczyków 119:115. Polak zapisał na koncie czternaście punktów. Najwięcej dla zwycięskiego teamu, bo aż dwadzieścia dwa, Devin Vassell. San Antonio Spurs – New Orleans Pelicans 119:115