W starciu z "Rakietami" Aldridge potrzebował trochę czasu, by złapać właściwy rytm, ale kiedy już to zrobił, nikt nie mógł go zatrzymać. 28-letni skrzydłowy rozpoczął spotkanie od zaledwie jednego celnego rzutu w ośmiu próbach. Później jednak trafił 11 z 14. "To był najlepszy mecz w jego wykonaniu, jaki widziałem. Z roku na rok robi coraz większe postępy. Już teraz jest najlepszym skrzydłowym w lidze, a moim zdaniem nie wykorzystuje jeszcze pełni swojego potencjału" - komplementował kolegę Nicolas Batum, który dołożył 15 pkt. W drużynie gości prym wiedli Dwight Howard - 32 pkt i 17 zbiórek oraz James Harden - 25 pkt. To głównie dzięki nim Rockets przez większość czasu dotrzymywali kroku rywalom. Po trzech kwartach był remis 76:76. "Miałem wrażenie, że za każdym razem, kiedy niwelowaliśmy stratę, oni przeprowadzali jakieś niesamowite akcje i znów prowadzili. Grali naprawdę świetnie" - przyznał Howard.Sentymentalną podróż kontynuował Doc Rivers. W środę trener Los Angeles Clippers po raz pierwszy stanął w Bostonie przeciwko Celtics, czyli drużynie, którą prowadził przez dziewięć sezonów (2004-13). Następnego dnia jego zespół w Nowym Jorku zmierzył się z Brooklyn Nets. Barw ekipy gospodarzy bronią Paul Pierce i Kevin Garnett, zawodnicy, którzy byli liderami Celtics za czasów Riversa i którzy, jak on, latem zmienili klub. "Dorastałem pod jego wodzą. Byłem młodym graczem, gdy przyszedł do Celtics i spędziliśmy razem dziewięć lat. Pokazał mi jak ważne są, poza zdobywaniem punktów, inne elementy gry: obrona, zbiórki, podania. Pomógł mi stać się wszechstronnym koszykarzem" - powiedział Pierce, który razem z Garnettem i Riversem w 2008 roku cieszyli się z mistrzowskiego tytułu. Nets mimo wzmocnień w tym sezonie głównie zawodzą, ale w czwartek wygrali. Pokonali Clippers 102:93 i z bilansem 8-14 awansowali na 10. miejsce w Konferencji Wschodniej. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadzili Joe Johnson i Andray Blatche. Obaj zdobyli po 21 pkt. Wśród gości najskuteczniejszy był Chris Paul - 20 pkt. Clippers (15-9) to czwarta drużyna na zachodzie.