Osiem punktów Gortata, wysoka porażka Wizards w NBA
Koszykarze Washington Wizards w piątkowym meczu ligi NBA przegrali na wyjeździe z zespołem Minnesota Timberwolves 98:120. Marcin Gortat zdobył dla pokonanych osiem punktów i miał siedem zbiórek.

Spotkanie było wyrównane tylko w pierwszej kwarcie, która zakończyła się prowadzeniem Wizards 23:22. "Leśne Wilki" losy rywalizacji praktycznie rozstrzygnęły w kolejnej części gry. Uzyskały w niej 14-punktową przewagę i do końca kontrolowały przebieg gry.
Gospodarze byli lepsi w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Rzucali skuteczniej, mieli więcej zbiórek (44-35) i zaledwie pięć strat, przy 13 rywali.
Timberwolves tym samym zrewanżowali się za porażkę z 19 listopada, kiedy przegrali w Waszyngtonie 100:104.
Przed tym meczem Wizards mieli serię trzech zwycięstw. Kolejno pokonali: New York Knicks, Brooklyn Nets i Boston Celtics. Czterech meczów z rzędu "Czarodziejom" nie udało się wygrać już od prawie sześciu lat.
Gortat na parkiecie przebywał 24 minuty. Trafił trzy z sześciu rzutów z gry oraz oba wolne. Jego dorobek uzupełnia siedem zbiórek (w tym trzy w ataku), trzy asysty, dwa faule i jedna strata.
Wśród pokonanych na wyróżnienie zasługuje John Wall, który uzyskał 26 punktów i siedem asyst. Liderem drużyny z Minneapolis był Kevin Love - 25 pkt i 11 zbiórek. Rezerwowy J.J. Barea trafił 8 z 10 rzutów z gry i dołożył 17 pkt.
Wizards z bilansem 12 zwycięstw i 14 porażek zajmują szóste miejsce w Konferencji Wschodniej. Timberwolves (14-15) to obecnie 10. drużyna na zachodzie.
Kolejny mecz zespół Gortata rozegra już w sobotę. We własnej hali zmierzy się z Detroit Pistons (14-17). 30 października, jeszcze bez Polaka w składzie, stołeczni koszykarze ulegli na wyjeździe "Tłokom" 102:113.
Koszykarze Miami Heat, mistrzowie ligi NBA w dwóch ostatnich sezonach, przegrali na wyjeździe z drugim najsłabszym zespołem Konferencji Zachodniej - Sacramento Kings 103:108 po dogrywce.
Do cennego zwycięstwa ekipę z Sacramento poprowadził DeMarcus Cousins, który zdobył 27 punktów, miał 17 zbiórek oraz pięć asyst. W ataku skutecznie wspierali go Rudy Gay - 26 pkt oraz Isaiah Thomas - 22 pkt, 11 asyst i siedem zbiórek. Dzięki nim "Królowie" pokonali Heat po raz pierwszy od 2 marca 2008 roku (przegrali 10 ostatnich meczów), przerywając ich serię 19 wygranych spotkań z zespołami z Konferencji Zachodniej.
Kings w obecnym sezonie wygrali po raz dziewiąty, a mają za sobą 19 porażek. Wciąż jednak zamykają tabelę Pacific Division, a na Zachodzie gorszym bilansem mogą się pochwalić jedynie Utah Jazz 9-23. Natomiast Heat, z dorobkiem 22-7, są liderami Central Division (na Wschodzie prowadzi Indiana 23-5).
W szeregach Miami najlepiej spisał się LeBron James, czterokrotnie wybierany MVP sezonu zasadniczego. Był zdecydowanie najskuteczniejszym graczem wieczoru, zdobywając 33 punkty. Odnotował również po osiem asyst i zbiórek. Jednak w Sleep Train Arena nie miał większego wsparcia ze strony kolegów. Za jego plecami wyróżnił się tylko Chris Bosh - 18 pkt i siedem zbiórek.
Wyniki piątkowych spotkań i tabele sezonu regularnego koszykarskiej ligi NBA:
Charlotte Bobcats - Oklahoma City Thunder 85:89
Orlando Magic - Detroit Pistons 109:92
Brooklyn Nets - Milwaukee Bucks 104:93
New York Knicks - Toronto Raptors 83:95
Minnesota Timberwolves - Washington Wizards 120:98
New Orleans Pelicans - Denver Nuggets 105:93
Utah Jazz - Los Angeles Lakers 105:103
Golden State Warriors - Phoenix Suns 115:86
Sacramento Kings - Miami Heat 108:103 (po dogrywce)
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje