Arenas trzymał broń w szafce
Koszykarz Washington Wizards Gilbert Arenas trzymał w swojej szafce niezaładowaną broń palną - poinformowały władze klubu. Kierownictwo NBA wszczęło w tej sprawie śledztwo.

Arenas wyjaśnił, że przyniósł broń do klubu, bowiem po urodzeniu dziecka nie chciał jej trzymać w domu. Po tygodniu przekazał pistolet ochronie, by ta oddała go policji.
- Po urodzeniu córki uznałem, że więcej nie potrzebuję pistoletu - tłumaczył się Arenas, który już wcześniej miał kłopoty z powodu broni.
W 2004 roku obrońca nie zagrał w spotkaniu inaugurującym sezon, bowiem nie zarejestrował broni po przeprowadzce z Kalifornii, gdzie grał dla Golden State Warriors.
Jak zapewnił oficer miejscowej policji Quintin Peterson - przeciwko Arenasowi nie jest obecnie prowadzone żadne śledztwo.
Umowa zbiorowa podpisana przez zawodników z NBA zezwala im na posiadanie broni, ale nie mogą jej przynosić na teren klubu lub mieć przy sobie podczas żadnych czynności związanych z uprawianym zawodem.
Arenas to czołowy strzelec NBA, choć w ostatnim czasie często trapią go kontuzję. Przed rokiem podpisał sześcioletni kontrakt z Wizards za 111 milionów dolarów.
INTERIA.PL/PAP
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje