24 kwietnia Iga Świątek rozegrała kolejny niezwykle istotny mecz w swojej karierze. W 1/32 finału obecnie trwającego turnieju WTA Madryt zmierzyła się bowiem ze wschodzącą gwiazdą filipińskiego tenisa Alexandrą Ealą. Polscy kibice zapewne doskonale znają już to nazwisko. To bowiem 19-letnia tenisistka nie tak dawno temu sprawiła ogromną niespodziankę, eliminując Świątek w ćwierćfinale turnieju WTA Miami. Pierwszy set rewanżowego pojedynku tych pań nie dawał polskim fanom tenisa zbyt wielu powodów do radości. Zakończył się on bowiem zwycięstwem młodej Filipinki (6:4). Na szczęście drugi oraz trzeci set wpadły już na konto Świątek, która tym samym awansowała do 1/16 finału hiszpańskiego turnieju, a co równie istotne mogła zrewanżować się za bolesną porażkę sprzed niemal miesiąca. Niebywała wpadka WTA. Świątek i Eala wygenerowane przez AI Z racji na poprzedni mecz między Świątek a Ealą, ich rewanżowe starcie było jednym z bardziej wyczekiwanych. Wiedzieli o tym również redaktorzy oficjalnego profilu WTA, którzy na przygotowało zapowiedź ponownego spotkania Polki z Filipinką. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że... zdjęcia tenisistek zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Sprawę nagłośnił Ben Rothenberg, który zauważył pewne nieścisłości związane ze wspomnianym wcześniej materiałem. Na chwilę obecną artykuł zniknął ze strony internetowej WTA, jednak na archiwalnych zdjęciach, zaprezentowanych przez wspomnianego wcześniej dziennikarza możemy zobaczyć kilka szczegółów, które ujawniają wstydliwą wpadkę organizacji tenisowej. "Pracowałem nad artykułem opartym na statystykach [...], ale rozproszyłem się i utknąłem na nieoczekiwanym temacie, który chciałem krótko omówić. Chodzi o zdjęcie, które widnieje na górze strony internetowej WTA [...]. Wizerunki obu kobiet zostały albo stworzone, albo znacząco edytowane przez jakiś rodzaj generatywnej sztucznej inteligencji. [...]. Skontaktowałem się z WTA w środę po południu, prosząc o wyjaśnienie, dlaczego używają AI w fotografiach redakcyjnych, ale do momentu publikacji nie otrzymałem od nich odpowiedzi" - tak swoje niecodzienne odkrycie podsumował wspomniany wcześniej Rothenberg. Dzięki niemu możemy przeanalizować wspomniane wcześniej materiały. Jednym z pierwszych elementów, który fan kobiecego tenisa bez wątpienia wyłapie w mgnieniu oka, jest brak zgodności logotypów, występujących na czapce oraz rakiecie Igi Świątek. Porównując zdjęcia, powstałe bezpośrednio na kortach można również zauważyć dużą różnicę w kształcie uzębienia polskiej tenisistki. Podobne rozbieżności można również zaobserwować w przypadku grafiki, przedstawiającej Alexandrę Ealę. Wspomniane wyżej szczegóły to tylko kilka przykładów wielu nieścisłości, które możemy dostrzec w materiale przygotowanym przez WTA. Patrząc na skalę działań oraz wielkość samej organizacji ciężko jest zrozumieć jak mogło dojść do tak niebywałego incydentu, tym bardziej w kontekście materiału, który przez wiele godzin widniał na stronie głównej WTA.