Finał Pucharu Króla rozegrany zostanie w najbliższą sobotę na obiekcie La Cartuja w Sewilli. Jak zawsze przed El Clasico, kategoria "faworyt" nie ma racji bytu. To będzie wielka piłkarska batalia dwóch godnych siebie rywali. Spotkanie poprowadzi Ricardo De Burgos Bengoetxea, z zawodu technik dentystyczny. Mimo że status sędziego międzynarodowego posiada od siedmiu lat, w obozie Realu Madryt panuje niepokój. Klubowe media "Królewskich" przypuściły na 39-letniego arbitra otwarty atak. Lewandowski skreślony. I kolejne złe wieści dla Barcelony. Chodzi o innego Polaka Barcelona - Real w finale Copa del Rey. W Madrycie już sieją ferment "Chociaż jest sędzią międzynarodowym od 2018 roku, UEFA nigdy nie mianowała go na mecz Ligi Mistrzów, a FIFA nie liczyła na niego w żadnych ze swoich rozgrywek. Jednak w Hiszpanii będzie to jego trzeci finał pomiędzy Realem Madryt a Barceloną, po Superpucharach w 2017 i 2023 roku. W Hiszpanii cieszy się uznaniem, którego nie ma na szczeblu międzynarodowym, ale mimo to nadal sędziuje mecze największego kalibru" - te słowa padły w materiale przygotowanym przez klubową telewizję "Los Blancos". De Burgos Bengoetxea może się pochwalić sześcioma spotkaniami Ligi Europy, czterema w Lidze Narodów i dwoma w eliminacjach ME. Autorzy audycji pokusili się o wyliczenie szeregu błędów, jakie arbiter popełnił w meczach z udziałem Realu. A mylił się jako główny rozjemca i jako sędzia odpowiedzialny za VAR. Obrazuje to skrupulatnie przygotowana kompilacja wideo. Real Madrid TV przypomina, że stołeczny zespół wygrał tylko 64 proc. potyczek prowadzonych przez tego arbitra. W tym tylko dwa z ostatnich pięciu. Barcelona generalnie ma zdecydowanie lepszy wskaźnik zwycięstw - 81 proc. W sobotnim finale (22:00) możemy liczyć na występ tylko jednego Polaka. W bramce Barcelony stanie najpewniej Wojciech Szczęsny. Robert Lewandowski jest wykluczony z gry z powodu kontuzji mięśniowej, jakiej nabawił się w sobotnim meczu z Celtą Vigo (4:3). Na murawę powinien wrócić w pierwszej dekadzie maja.