Stany Zjednoczone nie narzekały specjalnie na różnorodność po losowaniu grup mistrzostw świata. Amerykanie dwa pierwsze mecze grali przeciwko dwóm zespołom z Wysp Brytyjskich - Walii i Anglii. Po remisie 1-1 z Walią (USA długo prowadziło, a w końcówce do remisu doprowadził Gareth Bale), spotkanie z Anglią miało być dla nich znacznie poważniejszym wyzwaniem. "Synowie Albionu" pokazali bowiem moc, pokonując w pierwszym meczu 6-2 Iran. Mocny początek Anglii, odpowiedź USA I to właśnie oni jako pierwsi byli bliscy zdobycia bramki. W 10. minucie przeprowadzili przepiękną akcję. Jude Bellingham wyszedł na wolne pole i dostał podanie, od razu zagrywając prostopadle do Bukayo Saki. Ten wycofał do Harry’ego Kane, którego strzał został zablokowany. Tempo wymiany podań z pierwszej piłki robiły znakomite wrażenie. Zablokowany strzał Kane’a zamienił się w rzut rożny. Wybitą po nim piłkę opanował przy linii końcowej Harry Maguire i niespodziewanie ruszył na przebój. Minął jednego, drugiego amerykańskiego obrońcę i nagle znalazł się niemal na piątym metrze! Próbował jeszcze wycofać piłkę do któregoś z kolegów, choć chyba mógł już oddawać strzał. Zwłaszcza, że podanie zostało przechwycone. Później jednak odpowiedzieli Amerykanie. Po akcji na prawej stronie idealne podanie w pole karne otrzymał Weston McKennie. Pomocnik Juventusu w doskonałej sytuacji uderzył jednak mocno ponad poprzeczką. Po chwili Stany Zjednoczone zaatakowały raz jeszcze i znów akcja zakończyła się minimalnie niecelnym strzałem. Tym razem w górną część poprzeczki uderzył Christian Pulisić. Pod koniec pierwszej połowy raz jeszcze przebudziła się Anglia. Lewą stroną szarżował Luke Shaw, znajdując w polu karnym podaniem Sakę. Ten także nie trafił w bramkę. Mimo braku bramek pierwsze 45 minut toczyło się w naprawdę bardzo dobrej intensywności. Ambitny remis Amerykanów Druga połowa zdecydowanie nie układała się po myśli Anglików. Ba, "Synowie Albionu" przez pierwsze 20 minut drugiej połowy dali się zdominować Amerykanom. Ten obraz gry był z pewnością mało zadowalający dla pewnego fana Anglików, który do Dohy dotarł z... Bydgoszczy. Czytaj więcej - Zaskakujący transparent na meczu Anglii. Chodzi o Bydgoszcz Wreszcie, w 68. minucie, po serii rzutów rożnych dla USA selekcjoner Gareth Southgate zdecydował się na zmiany. Zdjął z boiska Jude'a Bellinghama i Raheema Sterlinga, posyłając w ich miejsce Jordana Hendersona oraz Jacka Grealisha. W kolejnych minutach spotkanie jednak traciło na intensywności. Zwłaszcza, że remis względnie "urządzał" obie ekipy. Anglia utrzymała prowadzenie w grupie i w ostatnim meczu zagra z ostatnią w tabeli Walią. Do awansu wystarczy jej nie przegrać tego spotkania. Amerykanie z dwoma remisami zajmują co prawda dopiero trzecie miejsce w tabeli grupy B, ale jeśli wygrają z Iranem, to wyprzedzą go w tabeli i awansują do kolejnej rundy. W teorii mogą to zrobić nawet z pierwszego miejsca. Z Dohy Wojciech Górski, Interia Anglia - USA 0-0