Na początku walki Świerczewski dobrze bronił się przed obaleniem. W końcówce pierwszej rundy były reprezentant Polski w piłce nożnej mógł nawet udusić rywala duszeniem zza pleców. Collins jednak wyszedł z opresji i dotarł do końca inauguracyjnego starcia. Od początku drugiej rundy Collins wyprowadzał niskie kopnięcia, jednak nie robiły one wrażenia na byłym piłkarzu. "Świr" był w dużo większych opałach na minutę przed końcem starcia, kiedy został obalony. Świetnie z tego wyszedł i próbował trafić rywala w stójce. Pojedynek kosztował obu zawodników sporo zdrowia. W trzeciej rundzie nie mieli już sił, ale to Świerczewski stwarzał presję. W końcówce ruszył na rywala, ale nie zdołał zakończyć walki przed czasem. Wygrał jednak na punkty. MP