Na tę walkę kibice czekali z wypiekami na twarzach. Mariusz Pudzianowski zawsze wzbudza w fanach KSW ogromne emocje, a tym razem mierzył się dodatkowo z Arturem Szpilką, obok którego również trudno jest przejść obojętnie. Były bokser ćwiczy na poważnie MMA dopiero od roku, więc szansy na pojedynek z "Pudzianem" doczekał się bardzo wcześnie. - Propozycji walki o tytuł mistrza świata w boksie nie dostaje się przypadkiem. Każdy z nas ma swoje atuty, a w MMA wydarzyć się może wszystko. Powiem tak: nie mrugajcie podczas tej walki - zapowiadał były strongman. Szpilka i Pudzianowski darzą siebie nawzajem dużym szacunkiem, ale to nie przeszkodziło temu drugiemu zaczepić przed walką rywala. Podczas ceremonii ważenia "Pudzian" podszedł do przeciwnika z dziecięcą butelką z mlekiem i podarował mu ją. - Mam tu coś takiego dla ciebie. Wczoraj był Dzień Dziecka. Proszę bardzo - powiedział Mariusz Pudzianowski. - Dziękuję bardzo. Żeby się nie okazało, że ten dzieciak jutro wsadzi ci to do buzi - odpowiedział Szpilka, wywołując salwę śmiechu na widowni. Były bokser zadziwił kibiców także tuż przed walką. Postawił bowiem na bardzo nietypowe wejście na arenę - mianowicie podjechał pod oktagon samochodem. Wraz z nim w pojeździe było kilka osób, między innymi kierowca i raper, który wykonywał piosenkę Szpilki na wejście. Później fighter założył jeszcze hełm rzymskiego legionisty, nawiązujący do członu "Colosseum" w nazwie gali. Pudzianowski postawił natomiast na zdecydowanie bardziej tradycyjne wejście, a w jego spojrzeniu widać było ogromne skupienie. XTB KSW Colloseum 2: Artur Szpilka pokonał Mariusza Pudzianowskiego Pudzianowski momentalnie sprowadził walkę do parteru. Rzucił się od razu na Szpilkę i bez problemu obalił go na matę. Następnie położył się na swoim rywalu i starał się pracować z góry. Kiedy zyskał odpowiednią pozycję, rozbijał też żebra Szpilki. Ten jednak zdawał się wiedzieć, w jaki sposób należy bronić się przed "Pudzianem". Przykleił się do przeciwnika i nie pozwalał mu na wyprostowanie ciała. Na mniej więcej minutę przed końcem pierwszej rundy Pudzianowski znalazł wreszcie przestrzeń do bardziej zmasowanego ataku. Wyzwolił się z uścisku i wyprowadził kilka celnych uderzeń na twarz Szpilki. Ten znalazł się w trudnym położeniu, ale zdołał się wybronić. Na początku drugiej rundy to znów "Pudzian" przejął inicjatywę. Chciał - tak samo, jak w pierwszej odsłonie - obalić Szpilkę, ale tym razem były bokser przytomnie uciekł pod siatkę i nie dał się sprowadzić do parteru. Zawodnicy weszli w wymianę stójkową, a w tej płaszczyźnie zdecydowanie lepiej czuł się Szpilka. Cios lewą ręką dotarł do twarzy Pudzianowskiego, który stracił równowagę i upadł na matę. Jego rywal zachował trzeźwość umysłu i natychmiast zszedł na kolana, aby dobić "Pudziana". Po kilku ciosach sędzia zdecydował się na przerwanie pojedynku. Szpilka wygrał po 31 sekundach drugiej rundy. To drugie zwycięstwo byłego boksera w federacji KSW. Rok temu Szpilka pokonał Serhija Radczenkę. Z PGE Narodowego w Warszawie Jakub Żelepień, Interia