Niedzielny mecz przerwano po tym, gdy gracz gości, Dmitri Payet został uderzony rzuconą z trybun butelką. Starcia nie wznowiono. Drużyny udały się do szatni, a mimo, iż gracze z Lyonu po pewnym czasie wrócili na boisko, na taki krok nie zdecydowali się przyjezdni. "Sędzia uznał, iż warunki bezpieczeństwa nie są spełnione" - oznajmił spiker. W ekipie z Marsylii w podstawowym składzie na to spotkanie był Arkadiusz Milik. Decyzja w sprawie tego, co zdarzyło się na stadionie w Lyonie zapaść może 8 grudnia. Do tego czasu Lyon będzie grać przy pustych trybunach.TC