Ukraińsko - rosyjskie pojedynki w trakcie wielkoszlemowych turniejów niosą ze sobą zawsze dodatkowy ładunek emocjonalny. Nie inaczej było w meczu 1/8 finału Australian Open pomiędzy Eliną Switoliną i Weroniką Kudiermietową. Rozstawienie przed turniejem sugerowało, że na tym etapie powinniśmy oglądać jednak Jasmine Poalini i Betariz Haddad Maię. Włoszka została jednak pokonana w trzeciej fazie przez Ukrainkę, a z kolei Brazylijka odpadła na tym samym etapie zmagań po starciu z Rosjanką. Switolina rozbija kolejne rywalki w Melbourne. Zaskakujące zestawienie 1/8 finału Switolina w Melbourne spisuje się znakomicie, choć jeszcze kilka miesięcy temu walczyła o powrót na kort po operacji. Australian Open to dla niej pierwszy w 2025 roku turniej. Zaczęła od zwycięstw nad Soraną Cirsteą i Caroline Dolehide, a w 3. rundzie sensacyjnie ograła Jasmine Paolini. Nie powinno dziwić, że do rywalizacji z Weroniką Kudiermietową przystępowała jako wyraźna faworytka. Sabalenka niespodziewanie wyznaje prawdę. Wypaliła przed kamerą, nie zamierza się z tym kryć Ukrainka słynie z wyjątkowego charakteru, co pokazała w starciu z Rosjanką. W pierwszym secie po niemrawym początku przegrywała już 1:4. Nie zwątpiła w sukces mimo bardzo niekorzystnego rezultatu. Natychmiast odrobiła stratę jednego breaka, a po kolejnym gemie, gdzie obroniła szansę przeciwniczki na 5:2, złapała kontakt z rywalką. Gra Ukrainki coraz bardziej się nakręcała, a to jednocześnie generowało więcej błędów po stronie Kudermietowej. Switolina nie tylko odrobiła stratę, ale także wyszła na prowadzenie 5:4. Wtedy Rosjanka poprosiła o przerwę medyczną, narzekając na problemy z mięśniami. Kudiermietowa mimo przerwy przegrała 4:6, a wypuszczona z rąk szansa wyraźnie odbiła się na jej grze w drugim secie. Po pięciu wygranych gemach z rzędu Elina triumfowała w całym meczu 6:4, 6:1. Tym samym po raz trzeci w karierze zameldowała się na etapie najlepszej "8" w Melbourne. Switolina wygrała z Kudiermietową. Po meczu wysłała w świat wiadomość Wygrana wiele dla niej znaczyła, co jak na dłoni pokazała sytuacja po zakończeniu rywalizacji. Switolina chwyciła za kamerę i flamastrem napisała na jej obiektywie "Duch Ukrainy", co wywołało poruszenie w mediach społecznościowych. Zgodnie z przyjętą wcześniej "procedurą" po meczu tenisistki nie podały sobie rąk, aby nie generować niepotrzebnych napięć. Organizatorzy turnieju przed rozpoczęciem meczu prosili również w specjalnym komunikacie o szacunek dla obu zawodniczek. Koniec nadziei polskich kibiców. Trener Igi Świątek musiał pogratulować Belgijce Elina Switolina jest prawdziwym postrachem dla tenisistek z Rosji. Od czasu wybuchu wojny miała okazję mierzyć się ośmiokrotnie z Rosjankami i każdy z tych meczów wygrała. Bilans jest jeszcze bardziej okazały, jeśli doliczymy triumf nad Warwarą Graczową, wówczas występującą jeszcze pod rosyjską flagą. Obecnie tenisistka gra jako Francuzka, odkąd zmieniła narodowość.