- Wyznaczyłam sobie kolejne cele. Jest to tegoroczny Puchar Świata, w przyszłym roku olimpiada w Rio de Janeiro, a następnie szosowe mistrzostwa świata w moim kraju. Do jazdy na czas jestem przygotowana, ponieważ i tak 70 procent moich treningów to jazda szosowa. W kolarstwie górskim dobre tempo staje się już przecież standardem. W Bergen trasa będzie miała ostry podjazd, co mi bardzo pasuje, gdyż przypomina dyscyplinę, która uprawiam. Szkoda by było nie wykorzystać szansy startu przed własną publicznością - powiedziała Norweżka podczas konferencji prasowej w Oslo. Przed rokiem złota medalistka olimpijska (Ateny 2004), wielokrotna mistrzyni świata i Europy, podpisała solidny kontrakt sponsorski, który gwarantuje jej stałą pensję. Otrzyma również wsparcie finansowe od norweskiego centrum sportu wyczynowego. - Dopiero będąc w wieku dla sportowca emerytalnym uzyskałam najlepsze warunki w karierze. Dlatego już wcześniej zdecydowałam się wystartować na olimpiadzie, a po przedłużeniu kontraktu aktualny też stał się występ w MŚ 2017 roku - powiedziała Dahle Flesjaa. Decyzja o przedłużeniu kariery była podjęta w gronie rodzinnym, ponieważ przygotowania są prowadzone zawsze wspólnie. Trenerem i masażystą zawodniczki jest jej mąż Kenneth Flesjaa. Mają 6-letniego syna, który jeździ z nimi na wszystkie zawody i zgrupowania. Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym w 2017 roku odbędą się w Bergen w dniach 17-24 września.