Kliknij, by przejść do relacji na żywo z meczu Legia Warszawa - Piast Gliwice Relacja na żywo na urządzenia mobilne Piast potrafi grać z Legią. Pokonał warszawski zespół w trzech ostatnich meczach, w tym dwóch na Łazienkowskiej. Dla Legii to wystarczający powód, by nabrać respektu dla takiego rywala. Lider ligi zagrał zupełnie inaczej niż w wielu poprzednich spotkaniach. Z Piastem nie stać go było na dynamiczną, widowiskową grę. Nie uzyskał gigantycznej przewagi, tracił ją nawet częściej niż zwykle. Ale Legia grała przecież z wciąż aktualnym z mistrzem Polski. Dobrze zorganizowany w obronie Piast czuł się od początku dobrze na Łazienkowskiej. Nabrał pewności, gdy w 16. minucie Frantisek Plach zatrzymał uderzenie Luquinhasa. Brazylijczyk ograł kilku zawodników gości i strzelił z 10 metrów. Słowak wyciągnął instynktownie rękę. To była interwencja na miarę obrony rzutu karnego. W tej części gry legioniści nie mieli już tak dobrej sytuacji. Albo byli niedokładni, albo na przeszkodzie stawali im piłkarze defensywni Piasta. Kompletnie bezużyteczny był Tomas Pekhart, jedyny doświadczony nominalny napastnik z pierwszej drużyny będący do dyspozycji trenera Aleksandara Vukovica. Gliwiczanie nie bronili wyniku jak większość drużyn w stolicy, ale mądrze kreowali grę. W pierwszej połowie byli bliscy strzelenia bramki po strzałach Kirkeskova i Parzyszka.