Wojciech Szczęsny popełnił kuriozalne błędy we wtorkowym meczu z Benficą, ale jego koledzy z FC Barcelona zdołali ostatecznie odwrócić straty i wygrać 5:4. Jak poinformował Ivan San Antonio z katalońskiego "Sportu", gdy szatnia dowiedziała się o zmianie w bramce, część zawodników była zdziwiona. Emocjonalny rollercoaster Szczęsnego. Zawalił dwa gole, ale zaliczył spektakularną interwencję O wtorkowym spotkaniu kibice FC Barcelona pamiętać będą całymi dekadami. Zresztą, nie tylko oni. W siódmej kolejce tegorocznej edycji Ligi Mistrzów obserwowaliśmy jeden z najdziwniejszych i najbardziej emocjonujących meczów ostatnich lat. Wojciech Szczęsny otrzymał szansę na występ od Hansiego Flicka - po raz pierwszy w tych rozgrywkach. Polak już początek zaliczył mało udany, bo po niespełna dwóch minutach musiał wyciągać piłkę z siatki po strzale Vangelisa Pavlidisa. Koszmar 34-letniego golkipera miał się jednak dopiero zacząć. W 22. minucie, przy stanie 1:1, Benfica postanowiła rozegrać akcję długim podaniem. Do piłki daleko wyszedł Szczęsny, ale nie udało mu się skoordynować z Alejandro Balde. Polak wpadł na kolegę z drużyny, a Pavlidis mógł ze spokojem skierować futbolówkę do pustej bramki. Mało tego, po kilku kolejnych minutach "Tek" sprokurował rzut karny, po którym grecki napastnik skompletował hat-tricka. Ostatecznie jednak Polak mógł odetchnąć z ulgą. Po szalonej końcówce jego FC Barcelona wygrała 5:4 po trafieniu Raphinhi z samej końcówki. Kilka chwil wcześniej Szczęsny przynajmniej częściowo odkupił swoje winy, broniąc strzał Angela Di Marii. Hiszpanie ujawniają reakcję szatni na decyzję Flicka Już po finale Superpucharu Hiszpanii, w którym Szczęsny nie tylko wystąpił, ale i obejrzał czerwoną kartkę, Hansi Flick powiedział dziennikarzom, że w hierarchii bramkarzy doszło do zmiany. Później hiszpańskie media przekazały doniesienia, jakoby Polak miał bronić w Lidze Mistrzów, a Inaki Pena w La Lidze. Skład na starcie z Benfiką potwierdzał tę tezę. Ivan San Antonio z gazety "Sport" przekazał, że choć wychowanek Barcelony był rozczarowany odstawieniem od składu, zachował się profesjonalnie. Część zawodników była jednak mocno zdziwiona roszadą między słupkami. Niewymienieni z nazwiska gracze uważali, że zmiana bramkarza jest ryzykowna i nie rozumieli, dlaczego w tak ważnym meczu Pena miałby stracić swoje miejsce. Jak się okazało, ich przeczucia były dobre, chociaż ostatecznie "Blaugranie" udało się wygrać w niesamowitym stylu i zapewnić sobie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Najbliższe mecze wicemistrzów Hiszpanii pokażą jednak, czy wtorkowe błędy Szczęsnego wpłyną na liczbę jego występów. Już w tę niedzielę Barcelona podejmie u siebie Valencię w ramach 21. kolejki La Ligi. Początek starcia już o godzinie 21:00.