Można dziesiątkami słów opisywać występ młodego piłkarza, ale do jego oceny powinien wystarczyć komentarz Zbigniewa Bońka, prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej: - Prezes tak o mnie napisał? Pierwsze słyszę, ale jak takie słowa padają od prezesa, to cieszy i mobilizuje do ciężkiej pracy - podkreślał Klupś. - Dostałem szansę zagrania od początku i cieszę się, bo po to ciężko pracuję, by jak najwięcej grać. To pozytywne i kolejny bodziec do ciężkiej pracy - dodaje młody zawodnik. Klupś zapewnia jednak, że przed spotkaniem nie był zestresowany, a zadbali o to jego koledzy z drużyny. - Otaczają mnie dobrzy ludzie, którzy mi pomagają i dzięki temu wiedziałem, jak się przygotować do tego meczu. Obyło się bez stresu - zapewnia. Lech w pierwszej połowie z Wisłą przeżywał ciężkie chwile, ale w drugiej części bezsprzecznie dominował. - Mieliśmy cel, by Wisła nie stworzyła sobie sytuacji. Miała jedną, czyli rzut wolny, po którym wpadła bramka, ale za dużo okazji nie mieli. Oczywiście nie jest to przyjemna sytuacja, gdy pierwszy tracisz bramkę, ale na szczęście się podnieśliśmy, poszliśmy za ciosem i zdobyliśmy trzy gole - analizuje zawodnika Lecha. Klupś rozpoczął też akcję, po której Lech zdobył trzecią bramkę. Bramkę, której młody zawodnik... nawet nie widział. - Wszystko dlatego, że dostałem łokciem w głowę, ale usłyszałem, że padła bramka i cieszy mnie, że dołożyłem jakąś cegiełkę do zwycięstwa - zaznacza. Piotr Jawor Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy