Lewy obrońca to priorytet transferowy Lecha Poznań, który zamierza sprowadzić także gracza na prawą stronę pomocy, a ponadto co najmniej jednego skrzydłowego, ofensywnego pomocnika i kolejnego bramkarza. Ma na to zostać przeznaczone rekordowo dużo, nawet 15 mln zł, a zatem tyle czy nawet nieco więcej co podczas rekordowego okienka 2017 roku. A przypomnijmy, że Lech potem żałował tak wysokich wydatków. <a href="https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-rzecznik-lecha-poznan-maciej-henszel-wyjasnia-bedzie-rewoluc,nId,5235542">Rzecznik prasowy Lecha Maciej Henszel mówi w rozmowie z Interia.pl</a>: - Tak, przyjdą do Lecha nowi piłkarze. Tak, mogę uznać, że wzmocnią zespół. Lech Poznań ma problem na lewej obronie Lech ustawia sprowadzenie lewego obrońcy jako priorytet, ale było tak przed odejściem Tymoteusza Puchacza. Po jego transferze do Unionu Berlin trener Skorża uważa, że powinno się sprowadzić dwóch graczy na tę pozycję. Będzie to trudne, zatem być może dojdzie do ponownego wypożyczenia Wasyla Krawecia, którego Lech już raz wypożyczył z CD Leganes, ale nie skorzystał z opcji wykupu. CZYTAJ TAKŻE:<a href="https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-lech-poznan-sa-chetni-na-kapitana-kibice-juz-dzialaja,nId,5246260"> Są chętni na kapitana Lecha Poznań</a>Wykup - nie, ale ponowne wypożyczenie wchodzi w grę. Koncepcję taką podają Sportowe Fakty jako realną w kontekście łatania dziury na tej pozycji. Wszystko jednak zależy teraz od rozmów z hiszpańskim klubem.Sprawa jest o tyle kontrowersyjna, że Wasyl Kraweć po udanym początku gry w Lechu ostatnio był bardzo krytykowany, a decyzja o jego powrocie do CD Leganes wielu kibiców przyjęło jako dobrą.