Tragedia kilka dni po walce o pas. Nie żyje znany bokser, prawie doścignął Tysona
Świat boksu wciąż jest w euforii po rewanżowym pojedynku Ołeksandra Usyka z Tysonem Furym. Celebrację kibiców z różnych zakątków globu niestety brutalnie zakłóciły smutne doniesienia zza oceanu. Zaledwie kilka dni po zwycięskiej walce zmarł Paul Bamba. Portorykańczyk w grudniu zdobył nie tylko upragniony pas, ale także zbliżył się do doścignięcia legendarnego Mike’a Tysona. Początkowo nic nie zapowiadało tragedii.

W ostatnich dniach numerem jeden w środowisku bokserskim stała się kolejna konfrontacja Ołeksandra Fusyka z Tysonem Furym w Rijadzie. Dwaj giganci wagi ciężkiej ponownie wytrzymali do ostatniego gongu, a kibice do dziś rozpływają się nad kosmicznym momentami poziomem pojedynku. Tego samego dnia w Stanach Zjednoczonych, zaledwie kilka godzin po ostatnim gongu w Arabii Saudyjskiej, kibicom zaprezentował się również Paul Bamba. Portorykańczyk do ringu wyszedł po raz czternasty w 2024 roku. I po raz czternasty opuścił go w glorii zwycięzcy.
Doświadczony sportowiec tym razem do domu wrócił z wyjątkową nagrodą. W starciu z Rogelio Mediną Luną na szali znalazł się pas WBA Gold wagi junior ciężkiej. 35-latek był niesamowicie zmotywowany. Od początku postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i to dosłownie. Nie doszło do werdyktu sędziowskiego. Starcie zakończyło się w szóstej rundzie. Paul Bamba nie pozostawił przeciwnikowi żadnych złudzeń. Poza zgarnięciem tytułu awansował też na dwunaste miejsce w rankingu WBA. Kibice z niecierpliwością czekali na więcej.
Nie żyje Paul Bamba. Zabrakło mu jednej walki do "dogonienia" Tysona
I niestety się nie doczekają. Jeszcze pod koniec roku, zaledwie kilka dni po zwycięskiej walce zza oceanu dotarły koszmarne informacje związane ze śmiercią doświadczonego pięściarza. "Z głębokim smutkiem informujemy o śmierci ukochanego syna, brata, przyjaciela i mistrza bokserskiego Paula Bamby, którego światło i miłość wpłynęły na wielu ludzi. Był zaciekłym, ale pewnym siebie zawodnikiem z niesłabnącą ambicją osiągnięcia czegoś wielkiego. Przede wszystkim jednak był wielką indywidualnością i zainspirował wielu swoją wyjątkową determinacją. Jesteśmy załamani jego odejściem" - poinformowano w oficjalnym oświadczeniu (cytat za: "Bokser.org").
Środowisko bokserskie pogrążyło się w żałobie, ponieważ Paul Bamba, pomimo braku spektakularnych sukcesów, był o krok od przejścia do historii. Wspominaliśmy już, że to była jego czternasta walka wygrana w jednym roku kalendarzowym. O dokładnie jedną więcej w 1985 stoczył legendarny Mike Tyson, który do dziś dzierży rekord imponujący rekord wszech czasów. "Moje serce jest z jego rodziną - będzie nam go brakowało, a wielu go kochało" - napisał między innymi Ben Davis, dziennikarz zajmujący się szermierką na pięści, w mediach społecznościowych.
Paul Bamba cieszył się sporą popularnością. Jego profil na Instagramie obserwowało ponad sto tysięcy użytkowników. W komentarzach aż roi się od kondolencji dla najbliższych zmarłego zawodnika.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje