Dramat Kubackiego, Thurnbichler rozwiał wątpliwości. Wyjaśnił przyszłość mistrza
Dawid Kubacki zajął miejsce Kamila Stocha w kadrze reprezentacji Polski na Turniej Czterech Skoczni, choć plan początkowy był inny. Były triumfator tej imprezy przez kilka ostatnich dni miał okazję potrenować i do Niemiec przyleciał z nowym nastawieniem. Niestety przepadł już w kwalifikacjach, gdzie zajął 53. miejsce. Trener Thomas Thurnbichler sytuację naszego mistrza świata po kwalifikacjach zdiagnozował bardzo dosadnie.
Dawid Kubacki w poprzednim sezonie na skoczni przeżywał właściwie nieustanne rozczarowania. Tak działo się jednak tak naprawdę u każdego z naszych skoczków, a dobre rezultaty niestety były wyjątkiem od ponurej reguły, do której kibice zdążyli się przyzwyczaić.
W tym sezonie sytuacja miała wyglądać jednak inaczej. Kibice, trener Thomas Thurnbichler, a także z pewnością także sam Kubacki liczyli na poprawę formy, ale nie o kilka procent, a na taki poziom, który znów pozwoli naszemu skoczkowi na walkę o zwycięstwa. Podobny cel przed sezonem przyświecał także Kamilowi Stochowi, który zmagał się z tymi samymi problemami. Niestety od początku trwającego już prawie dwa miesiące sezonu niewiele się zmieniło.
Kubacki zostaje na Turnieju Czterech Skoczni. Thurnbichler bez złudzeń
Kubacki, aby poprawić swoją sytuację, zdecydował się na trening w okresie między konkursami w Engelbergu i Turniejem Czterech Skoczni. Początkowo do Niemiec miał polecieć Kamil Stoch, ale on odpuścił start, aby poprawić swoją formę, spokojnie pracując w ciszy z dala od kamer, co już w karierze mu pomagało. W związku z tym do Oberstdorfu poleciał właśnie Kubacki. Jego skoki nie uległy jednak żadnej poprawie i przepadł w kwalifikacjach, zajmując 53. miejsce.
W związku z tym znów pod znakiem zapytania stanął udział Kubackiego w austriackiej części turnieju. Te wątpliwości wyjaśnił trener Thomas Thurnbichler. - Nie mamy na tę chwilę innej opcji - przekazał trener, zapytany przez Michała Chmielewskiego z TVP Sport o to, czy były triumfator imprezy pozostanie w turnieju.
Padła także diagnoza problemów, które aktualnie trapią Kubackiego. - Dawid Kubacki jeździ zdecydowanie za wysoko. Mamy jeszcze trzy konkursy, aby nad tym popracować - dodał szkoleniowiec, który wierzy w poprawę dyspozycji swojego podopiecznego. Warto dodać, że następne zawody odbędą się na skoczni w Ga-Pa, której rekord dzierży właśnie Kubacki.