Jak to możliwe? Przecież Polak odszedł w lipcu 2018 roku na zasadzie transferu definitywnego do Genoa CFC. W grę jednak wchodzi tzw. mechanizm solidarności. Zgodnie z nim za zawodnika, który do 23. roku grał jakiejś drużynie, przysługuje jej pewna gratyfikacja przy kolejnych transferach. Całkowity mechanizm solidarności to pięć procent kwoty transferowej. Z tym, że dla klubów, w których, w tym przypadku, Piątek grał między 12. a 15. rokiem życia przypada 0,25 procent za każdy sezon, a między 16. a 23. rokiem już 0,5 procent za sezon. Piątek w Cracovii grał dwa lata (2016-18), czyli jak łatwo policzyć "Pasy" otrzymają procent od transferu. Hertha za napastnika ma zapłacić, według "Kickera", około 23 miliony euro, a więc zarobek drugiej drużyny PKO Ekstraklasy w sezonie 2019/20 wyniesie 230 tysięcy euro. Inne polskie kluby także otrzymają pieniądze po tym transferze. Urodzony 1 lipca 1995 roku Piątek grał przecież w: Dziewiątce Dzierżoniów (do 2011 roku), Lechii Dzierżoniów (2011-13) i Zagłębiu Lubin (2013-16). Co ważne, mechanizm solidarności obowiązuje do końca kariery piłkarza zarówno przy transferach definitywnych, jak i wypożyczeniach, ale jeśli dochodzi do nich pomiędzy różnymi federacjami. Tak więc wyżej wymienione polskie drużyny zarobią ponownie na Piątku, gdy ten znowu zmieni ligę.