Adam Gilarski, który w Polskim Związku Piłki Nożnej pełni funkcję rzecznika dyscyplinarnego odniósł się w programie "Ekstraklasa po godzinach" do sprawy Cracovii sprzed kilkunastu lat. Za korupcję w sezonie 2003/2004 zapadł wyrok wobec Jacka P. - wówczas sędziego piłkarskiego oraz Rafała R. - byłego członka rady nadzorczej klubu. W korupcję związana z Cracovią wmieszane były osoby związane ze środowiskiem kibiców. Zdaniem Gilarskiego "akty oskarżenia sporządzone były od 2008 roku, a następnie przygotowywane przez siedem lat, aby można było rozpocząć postępowanie sądowe". Względem oskarżonych, którzy nie przyznawali się do działań korupcyjnych, pod koniec stycznia zapadł wyrok. Gilarski przypomniał o uchwale PZPN z maja 2008 r., która ustaliła zasady dalszego karania klubów w ramach postępowań dyscyplinarnych i zlikwidowała karę degradacji. "Tylko do lipca 2009 roku można było karać kluby degradacją, bez względu na to kiedy został popełniony czyn korupcyjny. Gdy czyn został popełniony po 1 lipca 2005 roku, zasada za systemową korupcję nadal obowiązywała. Jeśli chodzi o Cracovię, ostatni czyn korupcyjny został popełniony 2 czerwca 2004 roku, dlatego kary degradacji nie należy się spodziewać. Uchwała zakłada karę minusowych punktów od minus trzech do minus 30. Była z reguły nakładana w kolejnym sezonie rozgrywkowym, aczkolwiek nie wynika to wprost. Nie chcę dywagować na temat wymiaru kary, tym będzie się zajmować Komisja Dyscyplinarna. Była systemowa korupcja w sezonie 2003/2004 - kara będzie bardzo dotkliwa, należy się spodziewać też kary finansowej" - dodał rzecznik dyscyplinarny na antenie Canal+. AB