Iga Świątek czuje się bardzo pewnie na Australian Open 2025. Do tej pory straciła tylko 14 gemów, co jest czwartym najlepszym wynikiem w AO w erze open. W półfinale imprezy czeka ją rywalizacja z Madison Keys. Oficjalna strona turnieju zapowiadając czwartkowe boje w żeńskim singlu, przypomniała wypowiedź Polki po wyeliminowaniu Emmy Navarro w ćwierćfinale. Mowa tutaj na pewno chociażby o urazach, chorobach czy po prostu spadkach formy. Wiceliderka światowego rankingu na razie udaje się uniknąć tych trzech czynników, ale pozostaje przy pokornym nastawieniu. Sporo miejsca poświęcono postaci wspomnianej Keys. Nietypowo dla siebie wzięła udział w dwóch turniejach podprowadzających. "Być może chodziło o to, aby zapoznać się zarówno z nową rakietą, jak i ruchem serwisowym, modyfikacjami wprowadzonymi zgodnie z zaleceniami jej trenera, a zarazem męża i byłego zwycięzcy juniorskiego Rolanda Garrosa, Bjorna Fratangelo" - czytamy. Doszła do ćwierćfinału turnieju w Auckland. Z kolei w Adelajdzie była bezkonkurencyjna, pokonała w finale Jessicę Pegulę. To dobrze zwiastowało przed Melbourne. Przypuszczenia się sprawdziły. Wyeliminowała już kolejno Ann Li, Elenę Gabrielę Ruse, Danielle Collins, Jelenę Rybakinę i Elinę Switolinę. Z drugą, czwartą i piątą rozegrała trzysetowe batalie. Jest więc fizycznie gotowa na długie pojedynki. Iga Świątek pod ostrzałem. Burza po meczu z Navarro, Polka i sędzia obwiniani Iga Świątek 4-1 Madison Keys. Szóste starcie już w czwartek w Australian Open Australian Open przypomniało, że bilans starć obu pań wynosi 4-1 dla Świątek. W tych czterech porażkach Amerykanka ugrała 15 gemów. Górą była w swoim ulubionym Cincinnati w 2022 roku. Autor artykułu jest zdania, że nawet jeśli w czwartek odpadnie, to będzie mogła widzieć szklankę do połowy pełną, a nie pustą. - Dochodzę do punktu, w którym zaczynam doceniać swoją karierę za to jaka była i nie musi mieć Wielkiego Szlema, abym spojrzała na nią i powiedziała: "Wykonałam naprawdę dobrą robotę". Oczywiście nadal jest to celem, ale były okresy w mojej karierze, w których czułam, że jeśli go nie wygrałam, to nie zrobiłam wystarczająco dużo i nie wykorzystałam swojego potencjału. Myślę, że to odebrało mi wiele radości z gry i były chwile, kiedy czułam się sparaliżowana na korcie - zacytowano jej wypowiedź. Mecz rozpocznie się po starciu Sabalenki z Badosą. Najpewniej będzie to ok. 11:00 lub 12:00, bo Białorusinka i Hiszpanka pierwszą wymianę stoczą o 9:30. Keys nagle przemówiła ws. Świątek przed półfinałem. To ma być sekretem Polki