Partner merytoryczny: Eleven Sports

Arka Gdynia - Pogoń Szczecin 0-3 w szóstej kolejce Ekstraklasy

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

W pięciu pierwszych meczach sezonu Arka nie przegrała i straciła dwa gole. Dziś nadszedł ten koszmarny dzień, gdy nic nie wychodziło, a fatalne błędy, z samobójem włącznie, przyniosły bramki Pogoni Szczecin, która wygrała w Gdyni 3-0.

Zawodnicy Pogoni Dariusz Formella (L) i Adam Gyurcso cieszą się z bramki
Zawodnicy Pogoni Dariusz Formella (L) i Adam Gyurcso cieszą się z bramki/Jan Dzban/PAP

Niepokonana Arka wydawała się być faworytem starcia z grającą nieco w kratkę Pogonią.

W pierwszej połowie czystych okazji bramkowych było jak na lekarstwo, a większość ofensywnych prób kończyła się tak zwanymi zamieszaniami podbramkowymi albo niewykończonymi dośrodkowaniami.

Spotkanie prowadził Szymon Marciniak w towarzystwie systemu wideoweryfikacji VAR. W pierwszej połowie arbiter dwukrotnie odegrał bardzo ważną rolę.

W 16. minucie, po dośrodkowaniu Ricarda Nunesa, piłka trafiła w zostawioną z tyłu rękę Damiana Zbozienia. Arbiter uznał, że nie ma mowy o karnym, nie skorzystał też z pomocy VAR.

W 42. minucie sędzia nie miał już wątpliwości, dyktując karnego dla Pogoni. Zbozień zagrał za lekko do bramkarza Pavelsa Steinborsa. Do piłki dopadł Dariusz Formella, uprzedził bramkarza, a ten go faulował. Jedenastkę zamienił na gola Adam Gyurcso, precyzyjnym strzałem w górny róg bramki Steinborsa.

Ze strony Arki bliski szczęścia był Michał Marcjanik, ale główkował nad bramką po rzucie rożnym Mateusza Szwocha.

Po przerwie Arka nadal rozdawała prezenty i to nie byle jakie. Najpierw wracający Szwoch precyzyjnym strzałem w okienko posłał piłkę do własnej bramki, pechowo wykańczając dośrodkowanie Gyurcso po kontrze Pogoni.

W 59. minucie goście prowadzili już 3-0. Szwoch fatalnie oddał piłkę Kamilowi Drygasowi, a tego ściął w polu karnym Adam Danch. Bezbłędnym wykonawcą rzutu karnego był Adam Frączczak.

Trenerowi Arki Leszkowi Ojrzyńskiemu nie pozostało nic innego jak szukać zmian. W 61. minucie wykorzystał już wszystkie trzy, a na boisku pojawili się Grzegorz Piesio, Patryk Kun i Rafał Siemaszko.

Wprowadzeni zawodnicy wprowadzili trochę "szumu" w ofensywnych poczynaniach gdynian, ale udało się im stworzyć tylko jedną okazję bramkową. Siemaszko przegrał jednak pojedynek z Łukaszem Załuską.

Czujna w defensywie Pogoń spokojnie dowiozła wysokie prowadzenie do końca i zrównała się z Arką punktami. Oba zespoły mają ich po siedem.

Powiedzieli po meczu:

Maciej Skorża (trener Pogoni Szczecin): "To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Graliśmy na trudnym terenie z dobrze taktycznie ułożonym rywalem. Spodziewaliśmy się trudnego meczu i taki był.

- W wielu obszarach zagraliśmy na wysokim poziomie. Byliśmy zdeterminowani i zdyscyplinowani taktycznie. Może nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu sytuacji, ale to spotkanie było w miarę pod naszą kontrolą. Przełomowym momentem było strzelenie przez nas drugiego gola. Po tej bramce zagraliśmy bardzo pewnie, utrzymywaliśmy się przy piłce. Graliśmy tak, jak drużyna powinna się w takich sytuacjach zachowywać.

- Nasza postawa przepełniona jest dobrym mentalem. To trzeci kolejny mecz, w którym nie straciliśmy bramki i po tym zwycięstwie jest trochę optymizmu, którego Pogoń potrzebuje."

Leszek Ojrzyński (trener Arki Gdynia): "Stracone trzy bramki to były prezenty z naszej strony, a do grudnia jeszcze daleko. Przy pierwszym golu było podanie do naszego bramkarza, przy drugim aut, kiedy myśleliśmy, że jest dla nas, następnie drzemka i samobój, a przy trzecim nieporozumienia pomiędzy naszymi zawodnikami.

- Tych błędów można się było ustrzec. Miałem zastrzeżenia do naszej postawy, zwłaszcza w pierwszej połowie. Po stałych fragmentach mieliśmy dwie sytuacje, które trzeba wykorzystać jak kiler, bo to mogło nam dać prowadzenie.

- Drugą połowę rozpoczęliśmy z zamiarem odrobienia strat. W Pucharze Polski przegrywaliśmy po 45 minutach ze Śląskiem Wrocław 0:2, a wygraliśmy 4:2. Druga stracona bramka podcięła nam skrzyła, a za chwilę dostaliśmy trzeciego gola. Pogoń piłkarsko wyglądała lepiej od nas, grała składniej i dłużej utrzymywała się przy piłce.

- Wcześniej mieliśmy jednak napięty terminarz i po tej porażce zeszliśmy trochę na ziemię. Ostatnio co prawda nie wygrywaliśmy, ale również nie przegrywaliśmy. To nie był nasz dzień, ale pracujemy dalej, bo przed nami kolejne mecze."

Arka Gdynia - Pogoń Szczecin 0-3 (0-1)

Bramki: 0-1 Adam Gyurcso (43. z karnego), 0-2 Mateusz Szwoch (52. - samobójcza), 0-3 Adam Frączczak (59. z karnego)

Żółte kartki - Arka Gdynia: Damian Zbozień, Michał Marcjanik. Pogoń Szczecin: Jakub Piotrowski, Lasza Dwali, Sebastian Kowalczyk.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 9 074.

Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Adam Danch, Marcin Warcholak - Marcus Vinicius (46. Grzegorz Piesio), Adam Marciniak, Yannick Kakoko, Mateusz Szwoch, Filip Jazvić (60. Rafał Siemaszko) - Ruben Jurado (59. Patryk Kun).

Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - David Niepsuj, Cornel Rapa, Lasza Dwali, Ricardo Nunes - Dariusz Formella (83. Marcin Listkowski), Jakub Piotrowski (80. Rafał Murawski), Kamil Drygas, Dawid Kort (69. Sebastian Kowalczyk), Adam Gyurcso - Adam Frączczak.
WS

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje