Po przełomowej, z punktu widzenia Ukrainy, decyzji tamtejszego ministerstwa sportu dotyczącego zakończenia bojkotu imprez, na których startują Rosjanie, mistrzyni olimpijska Olha Charłan stanęła do pojedynku z Rosjanką Anną Smirnową. Ukrainka nie podała ręki rywalce, co doprowadziło do kuriozalnych scen na planszy i przerwania zawodów. Co więcej, wyciągnęła szablę przed siebie, trzymając Rosjankę na odległość pchnięcia, co wywołało spore kontrowersje. A trzeba zaznaczyć, że w szermierce zawodnicy mają obowiązek podania rywalom ręki. Jego brak skutkuje karą. I tak też stało się, po proteście Smirnowej, która zablokowała zawody, ostatecznie postanowiono zdyskwalifikować Charłan. Gigantyczny skandal na MŚ. Rosjanka zablokowała zawody Emocjonalne wyznanie Charłan. "Krzyczałam z bólu" Początkowo wydawało się, że mimo protestu Rosjanki to Charłan awansuje dalej. Kiedy jednak nie pojawiła się na planszy, zaczęto snuć domysły, że coś się wydarzyło. I faktycznie. Międzynarodowa Federacja Szermiercza (FIE) zdyskwalifikowała Olgę Charłan. W związku z tym do dalszej fazy rywalizacji awansowała bez walki jej kolejna rywalka - Bułgarka Yoana Ilieva. To bardzo zabolało ukraińską szablistkę, która w emocjonalnym wpisie postanowiła upuścić nieco emocji. "To, co się dzisiaj wydarzyło, rodzi wiele pytań, ale daje wiele odpowiedzi. Zdaliśmy sobie sprawę, że kraj, który terroryzuje nasze państwo, naszych ludzi, nasze rodziny, terroryzuje także sport" - dodała ukraińska szablistka. Dyskwalifikacja Ukrainki nielegalna? Strona ukraińska również bardzo boleśnie odczuła dyskwalifikację Charłan. Tamtejsza federacja szermiercza wystosowała nawet oświadczenie w mediach społecznościowych sugerujące, że taki ruch był niezgodny z przepisami FIE. "Zaznaczamy, że kwestia 'braku szacunku', która stała się podstawą do złożenia apelacji, leży wyłącznie w jurysdykcji sędziego, który punktuje pojedynek, a ten nie odnotował żadnych naruszeń. Co ważniejsze, sprawa ta nie należy do jurysdykcji Dyrekcji Technicznej zawodów zgodnie z zasadami Międzynarodowej Federacji Szermierczej (FIE). W związku z powyższym decyzja o dyskwalifikowaniu Ołhy Charłan jest więc nielegalna i powinna zostać uchylona" - przekazano w oświadczeniu. To z pewnością największy skandal, jaki wstrząsnął mistrzostwami w Mediolanie, ale można było przewidzieć, że do tego dojdzie. Pytanie, czy światowe władze wyciągną z tego jakieś wnioski i przygotują rozwiązania przed kolejnymi takimi sytuacjami. W Rosji wrze po decyzji MKOl. Nie mogą się pogodzić