Po raz pierwszy zasada premiowania punktem autora najszybszego okrążenia obowiązywać będzie podczas Grand Prix Australii, jakie na torze w Melbourne zostanie rozegrane już w najbliższy weekend. Dodatkowy punkt może zarobić tylko kierowca z najlepszej "10" w danym wyścigu. - To może spowodować dziwne scenariusze - uważa Polak. - Nagle zobaczymy samochody i kierowców pnących się w górę. Sęk w tym, że zasada ta dotyczy kierowców z czołowej "10", a jak pokazały testy pod Barceloną, zawodnicy Williamsa mają małe szanse, by przebić się do czołówki stawki.- Obawiam się, że ta nowa zasada w ogóle nas nie będzie dotyczyła, przynajmniej na razie - nie kryje Robert. - Ale ten dodatkowy punkt może odblokować kilka scenariuszów na koniec wyścigu - Wszystko zależy od tego, jak potoczą się losy rywalizacji, ale ta nowa reguła może uruchomić efekt domino. Ale tak jak podkreślam, nas to niestety może nie dotyczyć - zakończył Polak.Pozycja wyjściowa Roberta i drugiego kierowcy Williamsa - George Russellla jest o tyle trudna, że przez gigantyczne kłopoty z brakiem części do samochodu, nie zdążyli jeszcze popracować nad jego ustawieniami, a czasu na kolejne próby już nie ma. Podczas piątkowych treningów na torze w Melbourne, zlokalizowanym w Albert Park, nie uda się nadrobić straconego w Katalonii czasu. MiKi Weekend z Grand Prix Australii (Transmisja w Eleven): Piątek (15.03) Godz. 2.00-3.30 i 6.00-7.30 Sobota (16.03) 4.00-5.00 - trening 7.00-8.00 kwalifikacje Niedziela (17.03) 6.10-8.10 GP Australii F1