Szeremeta wraca do akcji. I już pierwsze obawy, trener mówi prosto z mostu
Od ostatniego pojedynku Julii Szeremety minęło już kilka miesięcy. Długie wyczekiwanie kibiców wreszcie dobiegnie końca na przełomie marca oraz kwietnia, kiedy to Polka weźmie udział w Pucharze Świata w Brazylii. Nasza kadra jest w drodze na prestiżowe wydarzenie. Przed pierwszą walką fanów srebrnej medalistki z Paryża zaalarmował Tomasz Dylak. Trener wrócił do przeszłości i przyznał, że obawia się o swoją zawodniczkę.

Ostatnie dni przyniosły Julii Szeremecie mnóstwo radości. Nie chodzi tu o dobrą postawę Polki w ringu, a o wieści, które nadeszły z Grecji. To właśnie w tym kraju oficjalnie potwierdzono, że boks nie wypadnie z programu igrzysk olimpijskich. Srebrna medalistka z Paryża dostanie więc na pewno kolejną okazję, by w Los Angeles osiągnąć jeszcze lepszy wynik niż w stolicy Francji.
Przyszłość amatorskiej "szermierki na pięści" znajduje się teraz głównie w rękach organizacji World Boxing. I to właśnie w zmaganiach pod jej egidą startować będzie reprezentacja Polski. Debiut? Już niebawem, ponieważ 28 marca rozpocznie się Puchar Świata w Brazylii. Do Foz do Iguacu wylatuje między innymi Julia Szeremeta. Przed Chełmianką dopiero pierwszy występ od pogromu jaki sprawiła w grudniu Lenie Marie Buchner w Lublinie.
Julia Szeremeta już w drodze do Brazylii. Inny klimat może jej dać w kość
Na dobry wynik liczy choćby trener Tomasz Dylak. Szkoleniowiec uważnie musi się jednak przyglądać swojej podopiecznej, o czym powiedział na łamach Polskiej Agencji Prasowej. Jest on nauczony doświadczeniem z przeszłości. "Dojdzie do tego zmiana czasu i klimat. Boję się trochę o Julkę (Szeremetę), bo wiem, że ona nie za bardzo lubi taki ciepły klimat. Jak była w Tajlandii, to wtedy niezbyt dobrze się czuła" - przekazał.
Na korzyść wicemistrzyni olimpijskiej na pewno gra czas, ponieważ kadra już wyruszyła w podróż, co oznacza, iż na oswojenie się w innym klimacie 21-latka dostanie kilka cennych dni. Niestety "Biało-Czerwone" do Ameryki Południowej wybiorą się w okrojonym składzie. "Miała z nami jechać jeszcze Agata Kaczmarska (+80 kg), ale w finałowej walce turnieju w Debreczynie złamała palec. W tej wadze nie mamy tak dobrej zawodniczki i nie było sensu robić zastępstwa" - dodał Tomasz Dylak. W przypadku panów wylot musiał odpuścić Adam Tutak.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje