Wspomniany pojedynek Mateusza Masternaka, którego wciąż tak potwornie żal, to starcie z grudnia 2023 roku z Chrisem Billam-Smithem. Rutynowany i doświadczony Polak boksował w świetnym stylu, razem z trenerem Piotrem Wilczewskim opracowali skuteczną taktykę, która owocowała walką pod kontrolą. Francuzi odpuszczą walkę z Masternakiem? Ważne wieści od Polaka Gdy upragniony cel, czyli pierwszy w karierze pas mistrza świata wydawał się być już bardzo blisko (w stawce znalazło się trofeum federacji WBO w wadze junior ciężkiej), ciężką pracę zniweczyła kontuzja żeber. Z powodu przeszywającego bólu mieszkaniec Wrocławia nie był w stanie kontynuować batalii z Billam-Smithem, po ósmej rundzie decydując się na poddanie. Zbliżającemu się do 38. roku życia Masternakowi nie zostało już wiele czasu na wielkie wyzwania w boksie, zwłaszcza że jest osobą bardzo racjonalną i zdroworozsądkową, ale przy jego stylu prowadzenia się ciągle nie powiedział ostatniego słowa. Będący wysoko w rankingach "Master" wciąż ma także szansę na najważniejszą rozgrywkę, tymczasem pojawiła się perspektywa powtórzenia sukcesu z 2012 roku. To wówczas nasz zawodnik sięgnął po tytuł mistrza Europy EBU. I zaistniały okoliczności, że znów może udowodnić swój prymat na Starym Kontynencie. To nie są mrzonki, bo federacja już podjęła decyzję, wyznaczając naszego zawodnika do takiego pojedynku. Rywalem Masternak miałby być pięściarz, do którego obecnie należy tytuł mistrza Europy kategorii cruiser, czyli Francuz Leonardo Mosquea (16-0, 9 KO). Mateusz Masternak gotowy zawalczyć z Pudzianowskim. Jest jednak jedno "ale" Postanowienie European Boxing Union to jedna strona medalu. Ta druga, do pełnej układanki, nierzadko okazuje się dużo trudniejsza. I z taką sytuacją mamy do czynienia również w tym przypadku, a aktualny stan wiedzy w rozmowie z Interią przedstawia sam Mateusz Masternak. Mateusz Masternak: Niestety może być tak, że wygra biznes Dopytany o motywację Francuzów, na ile rozpoznał temat, odparł: - Prawdopodobnie jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Chłopak jest niepokonany, ostatnio pojechał na obcy teren, gdzie pokonał Cheavona Clarke'a właśnie o ten wakujący pas EBU. Teraz jest wysoko w rankingach i prawdopodobnie szuka szansy na walkę za duże pieniądze. Przyjeżdżając do Polski takich nie dostanie, a z tego, co mi wiadomo, rynek francuski aktualnie w boksie zawodowym także jest słaby. Reasumując, nasza walka jeszcze może się odbyć, ale nikt na tym wielkiej fortuny nie zarobi. Zatem niestety może być tak, że wygra biznes - wyłożył karty na stół nasz zawodnik. "Master" dopytany czy do tego, o czym powiedział, należałoby dołożyć ze strony Mosquea kalkulowane ryzyko utraty pasa w Polsce, odparł: - Nie mi to oceniać. Teraz nasze obozy muszą szybko dojść do jakiegoś porozumienia i z tego musi się coś wyklarować. Moja strona pewnie zaoferuje jakieś warunki, jak również ich i wtedy zobaczymy, czy ktokolwiek jest tym zainteresowany. Ja osobiście bardzo chętnie podjąłbym wyzwanie pojedynku z tym zawodnikiem. Widziałem jego walkę z Clarke'em i wydaje mi się, że stylowo by mi pasował - podsumował rutyniarz. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: artur.gac@firma.interia.pl