Partner merytoryczny: Eleven Sports

Gołota: Taki pech!

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

"Włożyłem tyle pracy w przygotowania do tej walki. Byłem w świetnej formie. A tu taki pech" - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego" Andrzej Gołota, który przegrał przez techniczny nokaut w pierwszej rundzie z Rayem Austinem.

Gołota w pierwszej rundzie doznał kontuzji. Polski pięściarz zerwał mięśnie ramienia i przedramienia. O dalszej walce nie było mowy. Zdaniem masażysty Leszka Samitowskiego, powodem bolesnego urazu mogło być to, że Gołota nie był wystarczająco rozgrzany. "Wtedy w szatni nie chciałem go słuchać, ale teraz na spokojnie widzę, że mógł mieć rację. Podczas rozgrzewki bardziej skoncentrowałem się na nagach, bo bolała mnie łydka. Kto wie, może lepiej rozgrzany mięsień ręki więcej by wytrzymał" - stwierdził nasz bokser.

Już początek walki nie był pomyślny dla Gołoty. W pierwszych sekundach Austin trafił Polaka, który padł na deski. "Zaskoczył mnie, ale nie był to cios, który zrobił mi krzywdę. Szybko wstałem i parę razy go trafiłem. Ale nagle poczułem ból w lewym ramieniu. Nie wiem nawet, czy doznałem tej kontuzji po jego ciosie, czy wtedy, kiedy sam go nie trafiłem. Nie byłem w stanie nic zrobić. Podnieść ręki, wyprowadzić ciosu. Dlaczego akurat mnie to spotkało? Przecież w trzeciej albo w czwartej rundzie bym go miał" - podkreślił Gołota.

"On nie potrafił znokautować jednorękiego staruszka. Widziałem to i mimo że nie mogłem nic zrobić lewą ręką, starałem się złapać go prawą. Gdyby nie trzeba było walczyć jeszcze tylu rund, to spróbowałbym wytrzymać jeszcze jedną. Ale nie jedenaście!" - wyznał.

Gołota w dalszym ciągu nie podjął decyzji na temat dalszej kariery. "Za dwa, trzy tygodnie ściągnę gips i zacznę rehabilitację. Czas też, aby wreszcie wybrać się na narty. A boks? Zobaczymy. Jedno wiem, w domu na pewno nie będę siedzieć" - zakończył Gołota.

Przegląd Sportowy/INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje