Breazeale jest blisko starcia z mistrzem WBC Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO) i nie przyjął zaproszenia wystosowanego przez włodarzy IBF. W jego miejsce może więc teraz wskoczyć Dillian Whyte (23-1, 17 KO). Anglik dziesięć dni temu brutalnie znokautował Lucasa Browne'a. Przedwczoraj promujący go Eddie Hearn złożył ofertę Aleksandrowi Powietkinowi (34-1, 24 KO) spotkania z Whyte'em w czerwcu. A przecież Dillian to obecnie najwyżej notowany zawodnik w zestawieniu WBC. Czy Whyte przyjmie zaproszenie do tańca od IBF? Jeśli tak, to zapewne tylko wtedy, gdyby starcie z Pulewem odbyło się na jego terenie, bo to Brytyjczycy dyktują teraz warunki reszcie świata. Whyte ma więc szeroki wachlarz możliwości - Wilder, Powietkin, Pulew, a może rewanż z Joshuą? Kogo nie wybiorą, będzie ciekawie...