Partner merytoryczny: Eleven Sports

Rosyjska mistrzyni atakuje! "Jak paskudne karaluchy"

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Choć rosyjscy sportowcy w zdecydowanej większości dyscyplin pozostają aktualnie na marginesie, nie jest wykluczone, że już niedługo powrócą do międzynarodowej rywalizacji. Międzynarodowy Komitet Olimpijski sygnalizuje, że może ponownie dopuścić ich do akcji, co spotyka się ze zdecydowanym oporem w wielu krajach, w tym - Polsce. Bardzo niezadowoleni taką wizją są również Norwegowie, którzy w swoich wypowiedziach otwarcie dawali upust emocjom. Na ich słowa zareagowała była mistrzyni olimpijska, Anfisa Riezcowa, porównując ich do... karaluchów.

Rosyjska mistrzyni atakuje Norwegów. "Jak paskudne karaluchy"
Rosyjska mistrzyni atakuje Norwegów. "Jak paskudne karaluchy"/Getty Images

O tym, że Rosjanie nie powinni wracać do międzynarodowej rywalizacji, a przede wszystkim - brać udziału w igrzyskach olimpijskich mówił otwarcie między innymi nasz złoty medalista z Sydney (2000), Szymon Ziółkowski. "Rosja to systemowe oszukiwanie całego świata i to od dziesiątków lat, jeszcze od czasów ZSRR" - grzmiał w niedawnej rozmowie z Interią.

Równie zdecydowane stanowisko prezentują Norwegowie. Ingrid Tandrevold, trzykrotna mistrzyni świata w biathlonie przyznała, że ona i jej rodacy "byli zdziwieni tym, jak wiele osób chce powrotu Rosjan", a także ruchami MKOl. Tarjei Boe stwierdził z kolei, że ma wrażenie, iż światowe władze "starają się ciągle wszystkich zadowolić", co w niektórych kwestiach pozostaje niemożliwe. Jego brat, Johannes podkreślił, iż w tej chwili na temat powrotu sportowców z Rosji nie powinny się nawet toczyć dyskusje.

Na wypowiedzi przedstawicieli świata biathlonu zareagowała była rosyjska zawodniczka, mająca w dorobku między innymi złoty medal igrzysk Anfisa Riezcowa. Mistrzyni z Calgary (1988) w sztafecie biegowej, a także z Albertville (1992) i Lillehammer (1994) w biathlonie nie przebierała przy tym w słowach.

Anfisa Riezcowa (druga od lewej)/PFARRHOFER HERBERTAPA/APA-PictureDesk via AFP/AFP

- Zawsze byli przeciwko nam. Tak bracia Boe, jak i cała reszta (Norwegów - przyp.red.). To nie jest zaskakujące. Bez nas czują się jak bohaterowie. Jesteśmy ich głównym rywalem i zawsze będziemy silniejsi - uważa, cytowana przez "Sport24".

Na tym jednak nie koniec. Jak dodała, nawet, gdyby inne nacje opowiadały się za powrotem rosyjskich sportowców, Norwegowie swoim zachowaniem sprawiają, że ich głosów "nikt nie usłyszy". Porównała ich przy tym do... owadów o niezbyt dobrej sławie. - Wspinają się wszędzie jak paskudne karaluchy - wypaliła.

[Norwegowie] wspinają się wszędzie jak paskudne karaluchy

~ Anfisa Riezcowa

Ripostą na jej słowa był komentarz innego biathlonisty z Norwegii. Sturla Laegreid stwierdził, że... to najwytrwalsze owady, więc koniec końców uznać to można za pochlebstwo. Dodał jednak, iż także jego stanowisko pozostaje jasne i Rosjan w międzynarodowej rywalizacji nie chce oglądać.

Sturla Holm Laegreid/DeFodi Images / Contributor/Getty Images
Anfisa Riezcowa/Getty Images / Staff/Getty Images


INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje