Podczas gdy mistrzostwa świata w Trondheim pod kątem sukcesów Biało-Czerwonych są, delikatnie mówiąc, niezbyt udane, wiele radości kibicom sprawili walczący również w czempionacie, tyle że w Oestersund juniorzy. Na zakończenie mistrzostw świata dali prawdziwy popis, zaskakując nie tylko rywali, ale prawdopodobnie nawet samych siebie. Kapitalny start Biało-Czerwonych. Polacy brązowymi medalistami mistrzostw świata Polska sztafeta juniorów w składzie: Jakub Potoniec, Grzegorz Galica, Konrad Badacz, Fabian Suchodolski zaprezentowała się fenomenalnie w biegu 4 x 7,5 km i sięgnęła po brązowy medal. Nasi biathloniści przegrali jedynie z Niemcami i Norwegami. Wyprzedzili za to m.in. Szwajcarów, Włochów, czy Finów. Zawody rozpoczął Potoniec, który chociaż musiał aż pięciokrotnie dobierać na strzelnicy, udało mu się uniknąć karnej rundy. Gdy przekazywał zmianę Galicy, Polacy znajdowali się na 12. pozycji. 18-latek spisał się rewelacyjnie, kolejny raz udowadniając, że jest w kapitalnej formie biegowej. W Oestersund sięgnął już po srebro w biegu indywidualnym. W sztafecie dzięki jego trudowi Biało-Czerwoni wskoczyli na 6. lokatę ze stratą zaledwie 30 sekund do trzecich Niemców. Biathlon. Szybki bieg, świetne strzelanie. Polscy juniorzy pokazali klasę w Oestersund Bardzo dobre strzelanie dołożył zmieniający go Badacz. Dzięki jego celności Polska znów przesunęła się w tabeli, tym razem już na pozycję medalową. Mimo sporego zmęczenia podkręcił jeszcze tempo na ostatniej pętli, dzięki czemu ostatni z Polaków, Fabian Suchodolski wystartował z pozycji wicelidera. Strzelał tak samo celnie, co reprezentant Niemiec, tyle że ten pobiegł nieco szybciej i zdołał go wyprzedzić. Zamieszanie wokół Niemców na MŚ. Schmitt reaguje, wbija szpilę Polakom Mimo to zawody zakończyły się wielkim sukcesem Biało-Czerwonych, którzy finiszowali trzeci z czasem 1:22:35.2. Był on o tyle większy, że to pierwszy dla Polski medal w tej konkurencji i kategorii wiekowej od 1974 roku.