Zawisza - Wisła Kraków 2-4 w 8. kolejce Ekstraklasy
Wisła Kraków od 1. min prowadziła w Bydgoszczy z Zawiszą, ale po przerwie dwa ciosy zadał Zawisza, dla którego trafili Luis Carlos i Wagner. Zabójczo odpowiedzieli główkami Paweł Brożek i Mariusz Stępiński, a trafieniem z karnego - Semir Stilić. Wisła wygrała 4-2 i jako jedyna jest niepokonana w Ekstraklasie.
Aktualizowaną LIVE tabelę możesz znaleźć TU!
Spotkanie Zawisza - Wisła otworzyło 8. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy. Po raz ostatni krakowianie w lidze strzelili cztery gole na wyjeździe Zagłębiu Lubin, ponad pięć lat temu (4-1), gdy w ich składzie grał jeszcze świetny Brazylijczyk Marcelo.
Wisła poradziła sobie bez pauzującego za kartki lidera defensywy i kapitana zespołu - Arkadiusza Głowackiego. Zastąpił go Michał Czekaj, który nie ustrzegł się od błędów, ale zagrał lepiej niż we wszystkich spotkaniach na wiosnę.
"Biała Gwiazda" wygrała czwarty mecz z rzędu i pozostanie liderem T-Mobile Ekstraklasy co najmniej do hitowego spotkania z Legią, na które sprzedano już 90 procent biletów, choć do niego zostało jeszcze dziewięć dni!
Nie tak wyobrażał sobie debiut na ławce trenerskiej Zawiszy trener Mariusz Rumak. Już pierwsza akcja Wisły dała jej prowadzenie. Do ataku zapuścił się Maciej Sadlok i ostro podał przed bramkę. Próbujący na wślizgu przeciąć to podanie Jakub Wójcicki wpakował sobie piłkę do bramki. Grzegorz Sandomierski nie miał szans na skuteczną interwencję.
- To mój pierwszy samobój w życiu. Skandal! W niefortunny sposób trafiłem tę piłkę - komentował Wójcicki.
Zawisza natychmiast ruszył do odrabiania strat. W 6. min z 30 m mocno uderzył, ale Michał Buchalik obronił.
Za moment Wisła odpowiedziała filmową akcją, opartą na serii podań na jeden kontakt. W finale Semir Stilić nie trafił na bramkę z 14 m.
W 10. min Maciej Jankowski "kropnął" z woleja i piłka trafiła w wewnętrzną część słupka, by wypaść przed bramkę! Nieco wcześniej do siatki wiślaków trafił Jorge Kadu, ale był na spalonym.
W 12. min, po podaniu Pawła Brożka ten sam lewy słupek bramki Sandomierskiego ostemplował Dariusz Dudka, który zapędził się w pole karne gospodarzy.
W 20. min, po dośrodkowaniu Rafała Boguskiego Zawisza o mały włos nie strzelił sobie drugiej bramki. Pilnujący Brożka Anestis Argyriou zagłówkował tak, że Sandomierski z najwyższym trudem wybił piłkę na rzuty rożny.
Za moment atak zainicjował Michał Czekaj, rozegrał piłkę Maciej Jankowski, a Stilić posłał piłkę obok słupka z 18 m.
Podobać się musiała także akcja Sadloka z 24. min, który został uruchomiony podaniem na skrzydło przez Alana Urygę, po czym złamał do środka, minął dwóch rywali i mocno uderzył z prawej nogi - piłka odbita od zawodnika Zawiszy wyszła na rzut rożny.
W 28. min Stilić mógł skompletować hat-tricka, lecz znowu chybił - tym razem z 13 m uderzył nad poprzeczką, po podaniu Łukasza Garguły.
W 33. min, po stracie Boguskiego przy linii końcowej (ograł go Argyriou) zagrozili gospodarze - z 25 m minimalnie nad poprzeczką strzelił Wagner. Za moment na własnej połowie piłkę stracił Sadlok, a po dośrodkowaniu Wagnera Luis Carlos główkował minimalnie niecelnie. Ten okres gry należał do Zawiszy.
W 41. min pierwszy błąd popełnił Czekaj, któremu łatwo uciekł Jorge Kadu. Wisłę uratowało wyjście Buchalika, który złapał piłkę, a przy okazji został trafiony kolanem w głowę przez piłkarza z Republiki Zielonego Przylądka.
W 44. min głową uderzał z bliska Kamil Drygas, lecz Buchalik był znowu w pogotowiu i złapał piłkę. Za moment przebudził Wisłę niecelnym strzałem z dystansu Sadlok.
- To co się stało z nami po pierwszej pół godzinie gry, to syndrom kadry. Przerwa na reprezentację wybiła nas z rytmu gry - tłumaczył Dariusz Dudka z Wisły.
Drugą połowę znowu lepiej zaczął Zawisza. W 47. min, po podaniu z rzutu wolnego Wagnera główkował z 15 m Wójcicki, jednak Buchalik nie miał kłopotów z obroną. Za moment na lewej flance zabawił się z wiślakami Luis Carlos, a Wagner z 15 m huknął nad poprzeczką.
Zawisza Bydgoszcz - Wisła Kraków 2-4. Galeria
W 50. min przedryblował wiślaków Argyriou, lecz nie dał rady świetnie interweniującemu bramkarzowi "Białej Gwiazdy".
Krakowianie zaatakowali dopiero w 55. min, ale Maciej Jankowski został zablokowany przy próbie strzału z 18 m.
Szczęście Wisły nie mogło trwać wiecznie. Napór bydgoszczan dał efekt w 57. min. Piłka odbita od nóg Jankowskiego trafiła do Luisa Carlosa, który z 16 m, po ziemi, trafił w lewy róg i było 1-1.
W 61. min, po dośrodkowaniu z lewej strony, piłka po głowie Urygi trafiła do Wagnera, a ten "kropnął" z 20 m w prawy róg i Buchalik był znowu bez szans. Z zablokowaniem rywala nie zdążył Maciej Sadlok.
Zawisza Bydgoszcz - Wisła Kraków 2-4 (0-1)
Bramki:
0-1 Wójcicki (1. samob. po centrze Sadloka),
1-1 Luis Carlos (57.),
2-1 Wagner (61.),
2-2 Brożek (75. głową z podania Sarkiego),
2-3 Stępiński (79. głową z podania Sarkiego),.
2-4 Stilić (89. z karnego po faulu Drygasa na Stępińskim).
Sędzia: Marcin Borski z Warszawy.
Żółte kartki: Jorge Kadu (42. za faul). Geworigian (81.), Drygas (88. faul) oraz Burliga (40. za faul), Czekaj (45. za faul).
Autor: Michał Białoński
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje