Partner merytoryczny: Eleven Sports

Marcin Rekowski: Rywal jest silny, ale ja nie pękam

Pięściarz Marcin Rekowski ma stoczyć najtrudniejszą walkę w karierze, 28 stycznia na gali w Makau, z Carlosem Takamem. Zdecydowanym faworytem pojedynku o interkontynentalny pas organizacji IBF będzie Kameruńczyk, legitymujący się francuskim paszportem, czego polski zawodnik ma pełną świadomość. - Wziąłem tę walkę z pobudek sportowych i finansowych - przyznaje "Rex".

Marcin Rekowski (z lewej) nie znalazł sposobu na Andrzeja Wawrzyka. Teraz ma stanąć przed jeszcze trudniejszym zadaniem
Marcin Rekowski (z lewej) nie znalazł sposobu na Andrzeja Wawrzyka. Teraz ma stanąć przed jeszcze trudniejszym zadaniem/fot. Andrzej Iwanczuk/East News

- W boksie niczego nie można powiedzieć na pewno, ale ja już zaakceptowałem walkę z Takamem. Pierwsze sygnały na temat tego pojedynku pojawiły się około miesiąc temu - mówi wczorajszy solenizant, 39-letni Marcin Rekowski.

Za Polakiem słaby okres w karierze, spowodowany dwiema porażkami w ubiegłym roku i niewiele zmienia niedzielne zwycięstwo, nad typowym "kelnerem", Białorusinem Artsiomem Hurbo (4 wygrane, 28 porażek i 1 remis).

Teraz skala trudności wzrośnie nieporównywalnie, jeśli Rekowskiemu przyjdzie zmierzyć się z Takamem. Ten w ostatnim pojedynku powalczył, jak równy z równym, z aktualnym mistrzem świata Josephem Parkerem. - Faworytem nie będę, ale dla mnie to nic nowego. Tak jest zawsze - roześmiał się Rekowski.

Trochę kokietował, bo choćby w starciu z Wawrzykiem, dla sporego grona kibiców był zawodnikiem, w którym upatrywano faworyta. - No tak, ale wyszło jak wyszło, doszło parę czynników i nie udało się wygrać. Walkę z Takamem biorę z pobudek sportowych i finansowych. Wiadomo, że w dużym stopniu chodzi o pieniądze, ale ta walka również może mi naprawdę dużo dać. Skoczę na głęboką wodę, lecz wierzę w siebie - zapewnia pięściarz.

Zawodnik wagi ciężkiej liczy, że zdoła przygotować w miarę optymalną formę, aby postraszyć faworyta. O sile Takama z uznaniem zwykł mawiać m.in. Mariusz Wach, który sparował z tym krępej budowy zawodnikiem. Rekowski nie zaprzecza, że trochę obawia się siły fizycznej najbliższego oponenta. - Gość jest silny, to kawał chłopa, ale ja nigdy nie pękam. Boks jest moją pracą - podkreśla "Rex".

Formalnie pojedynek jeszcze nie został ogłoszony, więc reprezentujący interesy "Rexa" Andrzej Wasilewski, mając świeżo do czynienia z zawirowaniami wokół najbliższego przeciwnika dla Artura Szpilki, niczego nie przesądza.

- Oficjalnie mogę potwierdzić, że Marcin Rekowski szykuje się do poważnej walki, w której zdecydowanie nie będzie faworytem. Niemniej Marcin jest w tym wieku, że jak pojawia się ciekawa oferta, sportowa i finansowa, to należy do grona pięściarzy, którzy podejmują ryzyko sportowe. Natomiast nie jesteśmy upoważnieni do tego, żeby tę walkę ogłaszać - tłumaczy promotor, współwłaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions.

Artur Gac

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje