Miesiąc zdecydował się na wpis, ponieważ kibice pytali go, dlaczego nie przygotowuje się do sezonu razem z zespołem z Opola. W ostatnim czasie pojawiały się doniesienia, że kontrakt warszawski podpisany z Kolejarzem niebawem może zamienić się w normalną umowę i zawodnik z przeszłością w PGE Ekstralidze pomoże ekipie z Krajowej Ligi Żużlowej w walce o ligowe punkty. Na razie na to się nie zanosi. Drużyna jest na zgrupowaniu, a Miesiąc wciąż na żużlowym bezrobociu. Żużel. Paweł Miesiąc: Ciężka sytuacja 38-latek większość zimy spędził w Argentynie, gdzie - podobnie jak rok temu - wziął udział w Indywidualnych Mistrzostwach Argentyny. Znów został wicemistrzem, bo w końcowej klasyfikacji cyklu zajął drugie miejsce. Drugi raz z rzędu tytuł wywalczył Patryk Wojdyło. Po powrocie do kraju Miesiąca dopadła szara rzeczywistość. Jak klubu nie miał, tak dalej nie ma. - Jeśli chodzi o klub z Opola, nie było żadnej rozmowy na temat uzupełnienia kontraktu - poinformował żużlowiec.Doświadczony zawodnik podkreślił, że cały czas przygotowuje się do startu rozgrywek. Niepewna przyszłość nie ma żadnego wpływu na jego treningi. - Na ten moment skupiam się na tym, aby być jak najlepiej przygotowany do sezonu pod względem sprzętowym i aby pozostali ze mną sponsorzy, którzy wspierali mnie w ubiegłych latach. Jest to ciężka sytuacja, ponieważ nie wiem, w jakim klubie wystartuję i kiedy. Bez ich wsparcia byłoby to nieosiągalne - zaznaczył. Połączyła ich miłość. Szybko przeżyli dwa dramatyWychowanek Stali Rzeszów, mimo problemów ze znalezieniem pracy, wciąż optymistycznie myśli o kolejnych wyzwaniach. - Wierzę w to, że uda się jak najszybciej dołączyć do drużyny, która będzie walczyła o najwyższe cele - podsumował Miesiąc. Miesiąc w zmaganiach ligowych startuje od 2001 roku. Przez ponad dwie dekady startów poznał wszystkie trzy klasy rozgrywkowe, choć najwięcej czasu spędził w 1. Lidze Żużlowej (aktualnie w Metalkas 2. Ekstralidze). Reprezentował barwy klubów z Rzeszowa, Daugavpils, Lublina, Krakowa, Opola i Grudziądza. W sezonie 2019 rozkochał w sobie lubelską publiczność, która na stojąco oglądała popisy Polaka. Wtedy po fatalnych startach w imponujący sposób wydzierał punkty rywalom na dystansie. Pięć lat później żużlowiec ma jednak spory kłopot ze znalezieniem pracy. Gwiazdor znów kontuzjowany. "To żadna tragedia"