Beniaminek PGE Ekstraligi pozyskał Pawlickiego za wielkie pieniądze (1,1 miliona złotych za podpis i 10 tysięcy za każdy zdobyty punkt). Wszyscy ludzie związani z Falubazem oczekują jednak od Polaka coś w zamian - wysokich zdobyczy punktowych. Patrząc na zbudowany skład, wychowanek Unii Leszno może być nawet liderem zielonogórskiej drużyny. Informacja o kontuzji musiała zaniepokoić. Zwłaszcza że Pawlicki musi teraz przez kilka tygodni odpocząć.Kibice kręcili nosem. Klub tłumaczy się z nowej odważnej kreacji- Każdą przerwę w okresie przygotowawczym można nazwać kłopotem. Wybija z rytmu. Jest zwolnienie lekarskie i nic nie da się z tym zrobić. To zmartwienie, ale na pewno nie tragedia. Wiemy, że Piotrek ma wznowić treningi pod koniec marca. Szkoda, że kontuzja przyszła już na samym początku sezonu, jednak pierwszy mecz Falubaz odjedzie bliżej połowy kwietnia. Dla tej klasy zawodnika dwa tygodnie w zupełności wystarczą. Nie należy wpadać w panikę. Usiądzie na motocykl i zdąży potrenować - mówi nam Jan Krzystyniak. Żużel. Falubaz Zielona Góra. Piotr Pawlicki kontuzjowany Zdaniem Krzystyniaka, kontuzja Pawlickiego nie wpłynie jakoś bardzo negatywnie na jego późniejsze występy. - Po prostu będzie tylko o tydzień lub dwa do tyłu w porównaniu z innymi zawodnikami, którzy już zaczynają się ścigać. To nie jest jeszcze walka o punkty, na tym etapie sezonu krajowa czołówka w ogóle mu nie ucieknie. Do ligi przystąpią wszyscy, jeśli po drodze nic nikomu się nie stanie. Powtórzę, że to zmartwienie i kłopot, ale żadna tragedia. Nie należy z tego powodu rozpaczać - zaznacza były zawodnik i trener.Aktualna kontuzja polskiego zawodnika przytrafiła się poza torem, ale ekspert zwraca uwagę na to, że Pawlicki jest żużlowcem, którego urazy nie omijają. - To jest dla mnie większym zmartwieniem - przyznaje Krzystyniak. - Powodem tych wszystkich kontuzji jest to, że Piotr za bardzo chce. Kibicom taka szalona jazda się podoba, ale zawodnik musi jeszcze panować nad motocyklem. W Polsce było niewielu zawodników, którzy swoją jazdą powodowali, że kibicom włosy stawały dęba. W zasadzie mogę wymienić tutaj tylko Tomka Golloba i Bartka Zmarzlika. Innym trudno jest szaleć i nic sobie nie zrobić - dodaje nasz rozmówca.Kibice Motoru Lublin oszaleli. Wystarczył jeden wpisNie wszyscy o tym pamiętają, ale w czasach, kiedy Pawlicki i Zmarzlik byli juniorami, mówiło się, że to właśnie ten pierwszy może osiągnąć więcej. - Szkoda, że Piotr nie ma takiego panowania nad motocyklem, jak Bartek i jego brawurowa jazda czasami kończy się upadkami. Trzeba mierzyć siły na zamiary i wiedzieć, czy nie zrobi sobie lub koledze z toru jakiejś krzywdy. To byłoby najgorsze - podkreśla ekspert. Mecz Betard Sparta Wrocław - Enea Falubaz Zielona Góra już 12 kwietnia Wielkie testy przed pierwszym meczem sezonu Pawlickiemu nie będą potrzebne, ponieważ Falubaz zmierzy się na wyjeździe z Betard Spartą Wrocław, czyli z jego poprzednim zespołem. Wychowanek Unii Leszno kilka miesięcy temu wywalczył ze Spartą srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski, ale po roku startów mu podziękowano. - Bardziej obawiam się o to, żeby we Wrocławiu za bardzo się nie podpalił, żeby nie chciał pokazać, kogo stracili i co mógł w ubiegłym sezonie osiągać, gdyby mocniej w niego wierzyli - podsumowuje Krzystyniak.