Zerwał umowę i wynajął mecenasa. Głośny spór o 30 tysięcy zakończony
Kontrakt Oskara Fajfera do Gezet Stali Gorzów reklamowano jako wejście w buty Bartosza Zmarzlika. Po niezłym początku 30-latek mocno jednak spuścił z tonu. Nie brak głosów, że przed nim sezon ostatniej szansy. Tymczasem zapadł wyrok w głośnej sprawie Fajfer kontra Dariusz Sajdak. Gdy mechanik zachorował i trafił do szpitala, zawodnik rozwiązał z nim umowę i zażądał zwrotu 30 tysięcy złotych.

Gezet Stal Gorzów sprowadziła go w miejsce Bartosza Zmarzlika. Siłą rzeczy pojawiły się porównania, a Oskaf Fajfer robił wszystko, żeby im sprostać. Początek w lidze miał udany, w sezonie 2023 nazwano go objawieniem. Kolejny rok był jednak kiepski i teraz Fajfer będzie musiał walczyć o to, by utrzymać się w Ekstralidze i w Stali.
Fajfer wynajął mecenasa Synowca. Liczył, że puści Sajdaka z torbami
A początek roku nie jest udany dla żużlowca, który właśnie usłyszał wyrok w głośnej sprawie. Kiedy dostał angaż w Stali, to zatrudnił mechanika mistrzów świata Dariusza Sajdaka. Współpraca obu panów nie trwała jednak długo. Po pięciu miesiącach Fajfer zerwał umowę i wynajął mecenasa Jerzego Synowca.
Wszystko z powodu kłopotów zdrowotnych Sajdaka. W trakcie ostatnich testów sprzętu przed sezonem Sajdak poczuł się źle i trafił do szpitala. Lekarze zdiagnozowali problemy z sercem, mechanik musiał się poddać operacji. Wrócił, ale z całą listą uwag, czego nie może robić. Zakazano mu dźwigania ciężkich rzeczy, więc dalsza praca w charakterze mechanika była niemożliwa. Zaproponował Fajferowi, że będzie mu doradzał z trybun, a część swojej gaży przekaże na zatrudnienie dodatkowego człowieka, który wykonywałby fizyczną pracę.
Fajfer się nie zgodził i poszedł do sądu. Zażądał zwrotu 30 tysięcy za to, że Sajdak nie wywiązał się z umowy. Mechanik bronił się, że umowa gwarantowała mu 10 tysięcy miesięcznie, a on pięć miesięcy jednak przepracował. Fajfer uparł się jednak, że puści mechanika z torbami. Właśnie zapadł wyrok w sprawie. Nieprawomocny, ale apelacji nie będzie. Od mecenasa Synowca słyszymy, że Fajfer po zapoznaniu się z wyrokiem nie zdecydował się na złożenie odwołania.
Fajfer się pogubił. Rozstanie z Sajdakiem, to był błąd.
Z perspektywy czasu widać, że Fajfer popełnił błąd. Od byłego działacza Stali usłyszeliśmy, że pierwsze kłopoty zawodnika pojawiły się, gdy sprzęt przygotowany przez Sajdaka przestał funkcjonować. Wiadomo, że nic nie trwa wiecznie. Żużlowy sprzęt się zużywa. Trzeba mieć mechanika, który zadba o to, żeby we właściwym momencie zrobić serwis i wymienić te podzespoły, które już się nie nadają.
Tymczasem Sajdak radzi sobie wyśmienicie. Właśnie jest w trakcie przygotowania sprzętu dla wicemistrza świata Patryka Dudka. Panowie zaczynają drugi rok współpracy, która po początkowych perturbacjach zaczyna się układać. Sajdak sprawnie żongluje silnikami dla Dudka. To dobra wiadomość dla reprezentacji Polski, bo Dudek jest mocnym kandydatem do startu w finale Speedway of Nations.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje