Kempiński w Grudziądzu jest żywą legendą. Startował w barwach GKM-u, a później GTŻ-u w latach 1989-1998 i 2001-2007. Przez ten czas zapracował sobie na miano najskuteczniejszego zawodnika w historii klubu. Zdobył 1563 punkty, czyli o trzy "oczka" więcej niż drugi w klasyfikacji Paweł Staszek. Karierę zawodniczą zakończył w wieku 35 lat, a następnie zajął się trenerką. W sezonie 2008 przejął pierwszy zespół, z którym pracował aż do 2020 roku. Znaczących sukcesów Kempiński nie osiągnął, jednak po otrzymaniu "dzikiej karty" na starty w PGE Ekstralidze potrafił kilka razy utrzymać drużynę w elicie. W wywiadzie dla mediów klubowych GKM-u wyjaśnił, jak zaczęła się jego trenerska przygoda. - Po karierze była taka sytuacja, że mogłem zrobić kurs instruktora sportu żużlowego. Spełniałem wszystkie wymogi i się zapisałem. Zawsze mówię, że jak jest więcej papierów w szafie, to jest lepiej. Po jakimś czasie pojawiła się okazja, by zrobić kurs trenerski - skomentował Kempiński. Kempiński mógł zostawić GKM dla PSŻ Poznań Mamy 2023 rok, a GKM-u w fazie play off jak nie było, tak dalej nie ma. Największymi osiągnięciami grudziądzan pod batutą Kempińskiego były dwa piąte miejsca w PGE Ekstralidze - w sezonach 2016 i 2019. Jego następca - Janusz Ślączka wcale nie poprawił wyników. Na razie musi zadowolić się siódmymi pozycjami, które w Grudziądzu są zaledwie planem minimum. - Zawsze byłem w klubie i pracuję w nim do dzisiaj. Jeśli chodzi o stanowisko trenera, to nie jest tajemnicą, że miałem propozycję i mogłem iść do Poznania. Ale dopóki mnie tutaj chcą, to będę - zaznaczył. 50-letni szkoleniowiec miał w stolicy Wielkopolski odpowiadać za wyniki pierwszego zespołu, a także zbudować szkółkę. Ostatecznie oferty PSŻ-u nie przyjął i do Poznania trafił duet Adrian Gomólski - Tomasz Bajerski, który poprowadził drużynę do awansu do 1. Ligi Żużlowej. Zresztą tego pierwszego w klubie już nie ma. Kempiński został z kolei w Grudziądzu, gdzie pomaga Januszowi Ślączce podczas meczów PGE Ekstraligi i prowadzi GKM w U24 Ekstralidze. GKM ma trzech trenerów: Ślączkę, Kościechę i Kempińskiego Oprócz Kempińskiego, w Grudziądzu pracuje jeszcze dwóch trenerów. Janusz Ślączka jest trenerem pierwszego zespołu, a Robert Kościecha zajmuje się młodzieżą. - Jestem z kontakcie z Januszem. Stoję, jesteśmy na telefonach. Nieraz trzeba przekazać toromistrzowi cenne pomysły Janusza. Pierwszy trener nie może rozmawiać z zawodnikami, pilnować toru i mówić, jak ma być polany. Szybko dzwoni do mnie, a ja przekazuję to dalej. Robimy wszystko, żeby było jak najlepiej dla naszej drużyny - opowiedział Kempiński. GKM w zeszłorocznej U24 Ekstralidze zajął piąte miejsce (bilans 6-2-6). Grudziądzanie mogliby finiszować z jeszcze lepszym wynikiem, ale w trakcie sezonu zespół opuścił jeden z liderów Emil Breum Ankersen. - Wypożyczyliśmy go do Poznania. PSŻ potrzebował zawodnika, a jak u nas jeździł to gwarantował 10-12 punktów co mecz. Chciał się pokazać w innej drużynie i klub się na to zgodził - podsumował trener. Zobacz również: Wszedł w buty Zmarzlika. Czy sobie poradzi?Zaczyna traktować Polskę na serio. Zrobi karierę?Kibice zbierają dla niego kasę. Mówi, jakie wydatki go czekają