Basso nigdy wcześniej nie traktował jazdy w Polsce na poważnie. Miał podpisany kontrakt w Poznaniu, ale próżno było go szukać w składzie wtedy jeszcze drugoligowego zespołu ze stolicy Wielkopolski. Zmieniło się to pod koniec poprzednich rozgrywek, kiedy wypożyczyła go Abramczyk Polonia na półfinał 1. Ligi Żużlowej ze Stelmet Falubazem. Duńczyk zastąpił Adriana Miedzińskiego i zdobył dla bydgoszczan 5 punktów z bonusem. Zmiany u Basso. Skorzysta Polonia? Wspomniany mecz z zielonogórzanami Polonia wygrała, ale wynik 47:43 nie zapewnił drużynie znad Brdy finału ligi (w pierwszym meczu Polonia przegrała 35:55). - Przy pierwszym oficjalnym występie czułem dużą różnicę w stosunku do innych lig, w których mam okazję startować. Zdobyłem 5 punktów z bonusem i niestety nie byłem usatysfakcjonowany. Mógłbym pojechać zdecydowanie lepiej, gdybym bardziej znał ścieżki na bydgoskim torze. Polska liga to o wiele wyższy poziom - powiedział w wywiadzie dla oficjalnej strony bydgoskiego klubu. Kibice w nowym sezonie mogą spodziewać się zupełnie innego zawodnika. Basso ciężko trenuje, by stać się silnym punktem pretendenta do awansu do PGE Ekstraligi. - W tym sezonie zmieniłem wiele rzeczy. Szczególnie jeśli chodzi o ustawienia silników, które nie były wcześniej dopasowane do polskich torów. Ciężko pracuję ze swoim teamem i tunerem. Zmieniamy wszystko tak, by sprawdziło się także w Polsce - zaznaczył. Basso: Wcześniej skupiałem się bardziej na nauce i egzaminach Basso w lipcu będzie obchodził 22. urodziny. Niektórzy jego rodacy znacznie wcześniej rozpoczynali starty w polskiej lidze. On miał jednak inne priorytety. - Wcześniejszy kontrakt z Poznaniem podpisywałem w momencie nauki szkolnej. Skupiałem się jeszcze wtedy bardziej na nauce i egzaminach. Później nie mogliśmy dogadać się co do moich startów, dlatego tak naprawdę nie miałem jeszcze okazji pokazać się w polskiej lidze. Nie mogę doczekać się przyszłego sezonu i jazdy w Polonii! Chcę jeździć regularnie i jak najlepiej potrafię - przyznał Duńczyk. Żużlowiec mierzy wysoko i nie uważa, że coś w karierze go ominęło. - Jednym z najważniejszych celów w tym sezonie jest ciągły postęp i rozwój. W ten sezon wkraczam jako senior i chciałbym być coraz lepszy. Zależy mi na tym, aby udowodnić sobie, że mogę być jednym z najlepszych żużlowców na świecie już za kilka lat. Nie mogę się już doczekać startu sezonu, kiedy spotkam chłopaków z innych drużyn, będę mógł się ścigać, rywalizować i czerpać z tego mnóstwo frajdy - podsumował. Zobacz również: Wszedł w buty Zmarzlika. Czy sobie poradzi?