Dariusz Ostafiński, Interia: W niedzielę napisał mi pan: "zbieramy szczękę z podłogi" po ogłoszeniu końca sezonu przez Jasona Doyle’a. Udało się? Marcin Murawski, prezes ZOOleszcz GKM-u Grudziądz: Ciężko idzie to zbieranie szczęki, bo zawsze było jakieś wyjście z sytuacji. Wiemy, co zostało na rynku i jakie są możliwości. Praktycznie ich nie ma. Wielki skandal w polskiej lidze. Trener chce odejść z klubu. Na jaw wychodzą nowe fakty Taka koncepcja chodzi prezesowi GKM-u po głowie Nie siedzicie jednak z założonymi rękami? - Nigdy z założonymi. Siedzimy, rozmawiamy, mamy dużą burzę mózgów. Zastanawiamy się, który kierunek byłby dla nas najlepszy. Do połowy sezonu mogliście korzystać z zastępstwa zawodnika za Doyle’a. - Zz-tka już się jednak skończyła, już nie ma tej możliwości. W niedzielę mówił pan w Canal+, że GKM pozyska dwóch zawodników. - Jest taka możliwość. Zastanawiamy się, ale nie ma decyzji, nie ma też nazwisk. To jest teraz cel GKM-u A skąd ta koncepcja? - Rozważamy jazdę ósemką zawodników. W takim przypadku wzięlibyśmy seniora do wyjściowego składu w miejsce Doyle’a i rezerwowego do lat 23 pod ósemkę, żeby mieć jakąś alternatywę. Jak jeden nie wypali, to może ten drugi dorzuci kilka ważnych punktów. Wyobraża pan sobie, że bierzecie niechcianego Zagara? - Czy sobie wyobrażam? Na razie rozważamy wszystkie możliwe ruchy, bo rynek jest biedny, a my dodatkowo nie jesteśmy jakimś tuzem. Na pewno nie będzie też żadnych wynalazków czy eksperymentów, bo na takie ryzyko nas nie stać. Mamy nadzieję, znaleźć zawodnika, który będzie w stanie dorzucić kilka cennych punktów do dorobku naszej drużyny. Szukacie, bo myślicie o awansie do najlepszej szóstki, czy chodzi już tylko o ratowanie ligi? - Teraz celem jest ratunek przed spadkiem. Jak nie będzie zz-tki i jednego z liderów, to trzeba być realistą. Skupiamy się na przygotowaniu na spotkanie z Falubazem. Musimy je wygrać. Tam przegraliście 42:48, więc potrzeba wam 49 punktów, żeby zdobyć też punkt bonusowy i mocno poprawić swoją sytuację w tabeli. - W obecnym stanie, z tym składem, byłoby o te 49 punktów ciężko, dlatego chcemy się wzmocnić? Lista życzeń bez wielkich niespodzianek Matej Zagar, Michael Jepsen Jensen, Peter Kildemand, Bastian Pedersen, Mathias Pollestad i Francis Gusts. Tak wygląda lista życzeń? - Pod każdym mógłby się podpisać, ale jeszcze posiedzimy z trenerami i sztabem, żeby ustalić, co dla nas będzie najlepsze. Najbliższy mecz jedziemy z Motorem Lublin, więc nie ma parcia czasowego. 23 czerwca czeka nas spotkanie z Falubazem i wtedy już musimy mieć nowych zawodników. Nie boi się pan, że po drodze wyskoczą nowe komplikacje, że zawieszą wam trenera. Mam na myśli to, że po obustronnym walkowerze w meczu Stal Gorzów - GKM wasz szkoleniowiec jest obwiniany o to, że podburzał zawodników, żeby nie jechali. - Czekamy na decyzje, ale już teraz mogę powiedzieć, że będziemy walczyli o nasz sztab i zawodników. Z moich informacji wynika, że zawodnicy przekazali trenerowi w Gorzowie, że tor nie nadaje się do jazdy, że jest niebezpieczny. On stanął za nimi murem, ja nie mam zastrzeżeń. Zaraz mi pan jeszcze powie, że zapłacicie kary, jakie zostały nałożone na waszych zawodników? - Nie będziemy, a oni będą się odwoływać od tych kar. Gwiazdy dostały po kieszeni. Surowe kary po skandalu w Gorzowie