Boom na mecze żużlowe w Lublinie jest ogromny. Chętnych jest więcej niż miejsc na obiekcie. Jeśli uda się zbudować nowy stadion, dwa razy większy (z lożami VIP), to też zostanie on zapełniony, ratując przy okazji finanse Orlen Oil Motoru Lublin. Gwiazdy dostały po kieszeni. Surowe kary po skandalu w Gorzowie Motor przez chwilę był równie bogaty, jak Sparta Rok temu Motor był równie bogaty, jak Betard Sparta Wrocław. W kasie obu klubów było po 25 milionów złotych. Teraz Sparta ma 28, a Motor zaczyna tracić. Zaczynał z 25 milionami, ale ważną umowę zerwała Grupa Azoty. Głośno o tym, że za rok mogą odejść kolejne spółki (Orlen, Bogdanka). Jakub Kępa, prezes Motoru, przyznał kiedyś, że pieniądze ze spółek stanowią 20 procent całego budżetu. Motor z 20 milionami (do takiego poziomu może spaść) wciąż będzie mocny, ale kilka innych klubów ma podobne pieniądze, więc aktualny mistrz Polski nie będzie miał nad nimi żadnej przewagi, nie będzie konkurencyjny dla Sparty. Jest jednak coś, co może sprawić, że Motor znów będzie drugą Spartą. W trakcie niedzielnego hitu Motor - Sparta kibice z Lublina wywiesili transparent "Idziemy po stadion. 7.06.2024". Idą, bo prezydent 5 lat temu coś obiecał Michał Oniszczuk, kibic Motoru wyjaśniał w Canal+, że ta cała akcja ma związek ze słowami prezydenta Krzysztofa Żuka, który 5 lat temu obiecał remont stadionu, ale lata lecą, a obiekt nie zmienił się ani trochę. Oniszczuk mówił, że wielu kibiców nie może kupić biletów na mecze ukochanej drużyny, bo stadion jest nie tylko stary, ale i zdecydowanie za mały. Obecna pojemność (9302) jest też gigantycznym problemem dla działaczy Motoru. Przy cenach biletów na poziomie 70, 55 i 35 złotych generują oni przychód z dnia meczu na poziomie 4,6 miliona złotych rocznie. Gdyby powstał nowy obiekt, mogliby mieć przychód sięgający 10 milionów. Wtedy nie musieliby się martwić spółkami skarbu państwa. Nowy stadion był tematem kampanii wyborczej Nowy stadion dla Motoru był tematem jesiennej kampanii wyborczej. Wtedy nawet prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że kibice dostaną to, czego tak bardzo potrzebują. PiS po wyborach straciło władzę, ale prezydent miasta z Koalicji Obywatelskiej też wyciągnął projekt nowego stadionu o pojemności 18500 widzów. Nowoczesnego, z lożami VIP. I teraz po ten stadion idą kibice. Jeśli żużlowa arena w Lublinie stanie w 2026 roku, to Motor będzie musiał tylko jakoś przeżyć te najbliższe dwa sezony. Pewnie będą potrzebne oszczędności, najpewniej skład nie będzie tak mocny, jak obecnie, ale za 3 lata Motor może być całkowicie uniezależniony od kaprysów spółek. To może pogrzebać szanse Zmarzlika na tytuł. W tle wielka kasa