Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polski klub ma problem. Gwiazda znajduje się w tarapatach

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Początku tego roku Max Fricke nie zaliczy do udanych. Przeciętna jazda w IM Australii. Brak odpowiedniej szybkości, na starcie też nie było kolorowo. Na domiar złego zaliczył upadek, który okazuje się dosyć poważny w konsekwencjach. Doznał kontuzji, która wyeliminuje go na co najmniej kilka tygodni. To nie są dobre wieści dla pracodawców Australijczyka. Szczególnie dla Bayersystem GKM-u Grudziądz, który potrzebuje go w pełni sił jak ryba wody.

Max Fricke
Max Fricke/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Upadek w Mildurze wyglądał dosyć groźnie. Do drugiego biegu wyjechał, ale potem już więcej na torze się nie pojawił. Zawodnik uspokoił kibiców, mówiąc, że wszystko jest w porządku. Okazało się, że jednak jest inaczej, a sam Australijczyk doznał dość poważnego urazu.

Przynajmniej kilka tygodni przerwy

Jak to często bywa, wydawało się, że upadek rozejdzie się po kościach, a Australijczyk na następne zawody będzie w pełni sił. Jednak przekazano, że naruszona została struktura mięśni w okolicy kolana. W środowisku pojawiają się plotki sugerujące, że sytuacja wygląda poważniej, niż się wydaje. Jeśli te doniesienia się potwierdzą, kontuzja może okazać się znacznie bardziej problematyczna. To szczególnie może martwić, bowiem staw kolanowy w żużlu odgrywa bardzo ważną rolę. 

- Max nabawił się kontuzji mięśni wokół kolana podczas wypadku. Teraz potrzebuje kilku tygodni odpoczynku, a potem będzie gotowy do jazdy - przekazał w komunikacie klubowym, menedżer Leicester Lions, Stewart Dickson.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Bożydar Iwanow: Oby nie była to wojna polsko-polska, w której wszyscy cierpią i nie ma zwycięzcy. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

      Problemy na początku sezonu?

      Nie poznaliśmy oficjalnie dolegliwości z jakimi zmaga się Kangur. Nie wiadomo czy to naciągnięcie, naderwanie, zwichnięcie, coś poważniejszego, czy coś innego. Ujawniono jedynie ogólniki, że to kontuzja mięśni wokół kolana, a dokładny czas rekonwalescencji również pozostaje nieznany. Podano tylko, że to okres kilku tygodni, a ile dokładnie? Tego nie wiemy. Taka sytuacja budzi niepokój wśród kibiców, którzy zastanawiają się, czy gwiazda zdąży wrócić do pełni sił przed rozpoczęciem nowego sezonu.

      Nawet jeśli Fricke zdoła wyleczyć kontuzję, czeka go trudne zadanie. Kilkutygodniowa przerwa od treningów może wymusić zmiany w harmonogramie przygotowań. W efekcie może się okazać, że żużlowiec GKM-u nie osiągnie optymalnej formy na kwiecień. Taki scenariusz byłby problemem dla klubu, który od pierwszych meczów potrzebuje swojego lidera w najwyższej dyspozycji. Dodatkowo, jego występ podczas IM Australii był daleki od poziomu, do którego przyzwyczaił swoich kibiców.

      Max Fricke/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
      Max Fricke w przerwie między biegami./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
      Max Fricke z troefum za zwycięstwo w rundzie Grand Prix na Stadionie Narodowym/Jarosław Pabijan/Flipper Jarosław Pabijan

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje