Real Madryt to druga drużyna hiszpańskiej ekstraklasy mająca zaledwie jeden punkt straty do liderów z Atletico Madryt. "Los Blancos" ponadto ostatnio przypieczętowali też (po pewnych trudach) swój awans do ćwierćfinału Pucharu Króla. Nad "Królewskimi" mocne piętno odbiła jednak wyraźna porażka w niedawnym "El Clasico" w Superpucharze Hiszpanii, w którym FC Barcelona wygrała aż 5:2 i sięgnęła ostatecznie po trofeum. To zaś postawiło trenera Carlo Ancelottiego - po raz kolejny w tym sezonie - w mocno niepewnym położeniu. Klęska za klęską Borussii, to się musi skończyć. Sądne dni dla Piszczka Carlo Ancelotti znów o krok od zwolnienia. Kluczowa będzie tu Liga Mistrzów Sprawie przyjrzeli się bliżej Alfredo Matilla i Manuel Amor, dziennikarze portalu "Relevo", którzy wskazują, że może dojść do zwolnienia Włocha nawet na tak zaawansowanym etapie sezonu jeśli poniesie klęskę w Lidze Mistrzów. Co to dokładnie oznacza? "Los Merengues" obecnie zajmują 20. miejsce w tabeli fazy ligowej i mają tylko dwa "oczka" zapasu nad Paris Saint-Germain, a więc pierwszą ekipą, która na ten moment nie przechodzi do fazy pucharowej Champions League. Jeśli Realowi nie uda się przedrzeć przynajmniej do fazy play off i potem awansować dalej do 1/8 finału, to... "głowa zostanie ścięta". Przed zespołem ze stolicy Hiszpanii więc dwa kluczowe spotkania w LM - z RB Salzburg (22 stycznia) i Stade Brestois (29 stycznia). O ile "Byki" w europejskich pucharach prezentowały się jak dotychczas słabo, o tyle klub z Francji pokazywał formę powyżej oczekiwań i stać go bez dwóch zdań przynajmniej na postawienie się RM. Cash poza kadrą, a to nie koniec złych wieści. Aston Villa zadała "cios" Real szykuje sobie plan awaryjny. To byłby wielki powrót Co w przypadku zwolnienia? Najbardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, w którym obowiązki Carlo Ancelottiego przejmie tymczasowo Santiago Solari - ma on już doświadczenie w podobnych "protokołach", bowiem w 2018 roku awaryjnie wziął ster z rąk Julena Lopeteguiego do czasu, aż na Santiago Bernabeu nie zatrudniono po raz drugi Zinedine'a Zidane'a. Solari miał nawet już w listopadzie być przygotowywany do wkroczenia do akcji, ale wówczas "Carletto" ostatecznie uratował się przed pożegnaniem przez zespół. Niedługo przekonamy się, czy podobna sztuka znów mu się uda...