Do trzęsienia ziemi w ekstraligowej Stali Gorzów doszło w czerwcu zeszłego roku. Marek Grzyb, ówczesny prezes gorzowskiego klubu, został zatrzymany przez funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej w związku ze śledztwem dotyczącym zorganizowanej grupy przestępczej działającej w branży paliwowej. Sprawa dotyczyła tzw. hurtowni faktur i prania brudnych pieniędzy. Były działacz trafił do aresztu na warszawskiej Białołęce. Za kratami spędził łącznie nieco ponad pół roku. Na wolność wyszedł 17 lutego, kiedy prokurator podjął decyzję o zmianie środków zapobiegawczych zastosowanych wobec byłego prezesa Stali Gorzów. - Prokurator zdecydował w piątek o zmianie aresztu na środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym (dozór Policji, poręczenie majątkowe o łącznej wartości ponad 1,2 miliona złotych, zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu) - powiedział nam Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Rzecznik przekazał też informacje dot. etapu, na jakim obecnie znajduje się sprawa byłego prezesa gorzowskiego klubu. - Wykonano zaplanowaną czynność z podejrzanym, który przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia zgodne z pozostałym materiałem dowodowym. Jego dalszy pobyt w areszcie nie jest konieczny - dodał Saduś. Grzyb: wszystkie fakty zostaną ujawnione Od momentu opuszczenia aresztu, Marek Grzyb jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Dziś odpowiedział na komentarz jednego z kibiców, który postawił tezę, że zarządzającym Stalą szło za dobrze i prezes Grzyb został przez to "załatwiony". - Za chwilę wszystkie fakty zostaną ujawnione. Nikt nigdy w życiu nie wyciął mi takiego numeru oraz nie podłożył mi takiej świni, jak ta gnida z Gorzowa - zapowiedział Marek Grzyb. - Za chwilę wszystko opowiem. Mamy dowody i informacje, kto i kiedy ustawił mi tę sprawę - dodał były prezes. O co może chodzić? Trudno powiedzieć. Post, pod którym znalazł się komentarz byłego działacza, dotyczył obecnego prezesa Stali Gorzów, Waldemara Sadowskiego. Czy to właśnie do niego odnosił się były prezes gorzowskiego klubu? Nie wiadomo. Pozostaje czekać na dalsze komunikaty ze strony Marka Grzyba. Zobacz również: Zagrożą Polakom? Hitowy powrót stał się faktem! Groziła mu amputacja. Teraz wrócił do elity Idą wzorem gigantów. Nawiązali ważną współpracę