Partner merytoryczny: Eleven Sports

Najdroższa wizyta lekarza. Stracił kilka tysięcy

Dobrze wiemy, że jeśli chcemy się leczyć w Polsce, będziemy musieli sięgnąć głęboko do portfela. Czasem jednak to nie my idziemy do lekarza, tylko lekarz przychodzi do nas, a pieniądze i tak tracimy. Najlepiej wie o tym Anders Thomsen, który w niedzielę przez dotknięcie lekarza stracił grubą kasę. W środowisku jest o tym bardzo głośno.

Anders Thomsen
Anders Thomsen/Tomasz Kudala/REPORTER/East News

Po upadku w czternastym biegu meczu przeciwko Włókniarzowi Częstochowa, Anders Thomsen został lekko dotknięty przez lekarza zawodów, który widząc zawodnika na torze, po prostu pobiegł mu pomóc. Niestety, regulamin jest nieubłagany i na skutek tego zachowania duński żużlowiec musiał zostać wykluczony z wyścigu, choć chciał biec po punkt. Tym samym stracił około ośmiu tysięcy, bo mniej więcej tyle ma za jeden punkt. Najpewniej to najdroższa konsultacja lekarska w jego życiu.

Od razu dodajmy, że w zdarzeniu nie ma raczej niczyjej winy. Przecież od tego jest lekarz, by sprawdził czy z zawodnikiem wszystko jest w porządku. Aby to ustalić, musi go dotknąć. Thomsen miał rzekomo mówić mu, żeby go przypadkiem nie musnął, ale lekarz musiał nie słyszeć. Był wielki tumult, więc to wszystko brzmi naprawdę realnie. Lekkie dotknięcie przez lekarza spowodowało wykluczenie, z którym jednak nie można dyskutować.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Szybka Kontra. To ich skreśli trener kadry. WIDEO/szybka kontra (żużel)/INTERIA.TV

      Szef sędziów mówi wprost. Innej decyzji być nie mogło

      Do całej, niezwykle rzadko spotykanej na torach sytuacji, odniósł się w magazynie PGE Ekstraligi Leszek Demski, szef sędziów.

      Każda obca pomoc musi być traktowana jako podstawa do wykluczenia. I tu nie ma znaczenia to, że lekarz nie pomógł czy nie przeszkodził. Taki jest regulamin

      ~ opisał krótko

      Tym samym Thomsen miał najzwyczajniej w świecie wielkiego pecha, bo kilka sekund więcej spowodowałoby zapewne, że uciekłby lekarzowi, a ten by go nie dotknął.

      Duńczyk może jednak pocieszyć się tym, że osiem tysięcy odrobi sobie w przyszłym sezonie. Zostaje w Stali i będzie mógł zapewne liczyć na podwyżkę. Chciano go w wielu klubach, ale on nigdzie się nie rusza. Podobnie, jak dwóch innych liderów Gorzowa - Szymon Woźniak i Martin Vaculik. Pytanie, co z resztą składu. Na ten moment nie jest znany los Oskara Fajfera oraz Wiktora Jasińskiego. Najbardziej zagrożony wydaje się ten drugi, bo Stal interesuje się np. Jakubem Miśkowiakiem.

      Anders Thomsen/Gorzowianin.com/East News
      Anders Thomsen/Tomasz Jocz/Flipper Jarosław Pabijan
      Oskar Fajfer, Anders Thomsen/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram