Faworyt dzisiejszego spotkania był jeden i była nim miejscowa Polonia. Bydgoszczanie walczą z drużynami z Krosna i Zielonej Góry o awans, podczas gdy łodzianie skupiają się na utrzymaniu się w eWinner 1. Lidze. Spadek już im raczej nie grozi, ale im więcej punktów w tabeli, tym lepiej, bo dzięki nim nie tylko się utrzymają, ale mają szansę powalczyć o coś więcej w fazie play-off. Orzeł Łódź postawił twarde warunki Już pierwsze biegi pokazały, że pomimo sporej różnicy dzielącej oba zespoły w ligowej tabeli, miejscowym o zwycięstwo nie będzie łatwo. Spotkanie zaczęło się od prowadzenia gości i dopiero w czwartym biegu podopiecznym trenera Jacka Woźniaka udało się odrobić straty i wyjść na dwupunktowe prowadzenie. W biegu piątym doszło do koszmarnie - i nie jest to przesada - wyglądającego upadku. Daniel Jeleniewski nie znalazł miejsca pomiędzy Norbertem Kościuchem a bandą na przeciwległej prostej i upadł. Na tyle nieszczęśliwie, że przejeżdżający obok niego Marcin Nowak zahaczył tył kasku Jeleniewskiego hakiem swojego motocykla i... ściągnął mu go z głowy. Upadek wyglądał dramatycznie, jednak pierwsze diagnozy mówią o tym, że poza rozcięciem skóry na głowie, Jeleniewskiemu nic poważniejszego się nie stało. Wypadek nie pozostał chyba bez wpływu na jego kolegów z drużyny, bo wyścig piąty (w którym Jeleniewski upadł) i szósty przegrali podwójnie. Zdołali jednak zmniejszyć sześciopunktową przewagę do dwóch "oczek" za sprawą podwójnego zwycięstwa w biegu siódmym. Polonia Bydgoszcz odzyskała kontrolę nad meczem Bydgoszczanie złapali w połowie meczu wiatr w żagle i zdołali podwyższyć swoje prowadzenie do sześciu punktów. Gdy po biegu dziesiątym prowadzili 33:27 wydawało się, że mają ten mecz już pod kontrolą i nie wypuszczą zwycięstwa z rąk. I choć faktycznie ten mecz wygrali, to w ostatnich pięciu biegach łodzianie napsuli im sporo krwi. Kluczowe było zwycięstwo w wyścigu trzynastym, w którym Niels Kristian Iversen i Brady Kurtz - jadący w tym biegu z rezerwy taktycznej - wygrali podwójnie z Matejem Zagarem i Olegiem Michaiłowem. Dzięki tej wiktorii przed biegami nominowanymi bydgoszczanie prowadzili tylko 40:38. W decydujących wyścigach dnia łodzianom zabrakło doparowych. Luke Becker i Niels Kristian Iversen wygrali, odpowiednio, czternasty i piętnasty bieg, jednak Marcin Nowak i Brady Kurtz przywieźli zera. Dzięki dowiezieniu do mety dwóch remisów, Abramczyk Polonia Bydgoszcz wygrała ten mecz 46:44 i zainkasowała kolejne trzy punkty do ligowej tabeli. Abramczyk Polonia Bydgoszcz 46 H. Skrzydlewska Orzeł Łódź 44 Punktacja drużyn: Abramczyk Polonia Bydgoszcz: 9. Kenneth Bjerre 7+2 (2,2*,2,w,1*) 10. Oleg Michaiłow 9+2 (2*,3,1*,1,2) 11. Daniel Jeleniewski 0 (0,w,-,-) 12. Adrian Miedziński 7+1 (0,1,2*,2,2) 13. Matej Zagar 7+2 (3,1,2*,0,1*) 14. Wiktor Przyjemski 15 (3,3,3,3,3) 15. Przemysław Konieczny 1 (0,0,1) H. Skrzydlewska Orzeł Łódź: 1. Brady Kurtz 13+2 (3,2*,3,3,2*,0) 2. Luke Becker 9+1 (1*,3,0,2,3) 3. Norbert Kościuch 3+1 (1,2*,0,-) 4. Marcin Nowak 6 (1,3,1,1,0) 5. Niels K. Iversen 10 (2,1,1,3,3) 6. Nikodem Bartoch 2 (2,0,-) 7. Aleksander Grygolec 1+1 (1*,0,0) 8. Mateusz Dul 0 (0)