Motocykl rozciął mu głowę. Kończyli mecz w szóstkę
Abramczyk Polonia Bydgoszcz pokonała H. Skrzydlewska Orła Łódź 46:44. Choć spotkanie było zacięte i trzymało w napięciu, to wszyscy i tak zapamiętają wypadek Daniela Jeleniewskiego, któremu hak motocykla Marcina Nowaka… ściągnął kask i rozciął głowę.

Faworyt dzisiejszego spotkania był jeden i była nim miejscowa Polonia. Bydgoszczanie walczą z drużynami z Krosna i Zielonej Góry o awans, podczas gdy łodzianie skupiają się na utrzymaniu się w eWinner 1. Lidze. Spadek już im raczej nie grozi, ale im więcej punktów w tabeli, tym lepiej, bo dzięki nim nie tylko się utrzymają, ale mają szansę powalczyć o coś więcej w fazie play-off.
Orzeł Łódź postawił twarde warunki
Już pierwsze biegi pokazały, że pomimo sporej różnicy dzielącej oba zespoły w ligowej tabeli, miejscowym o zwycięstwo nie będzie łatwo. Spotkanie zaczęło się od prowadzenia gości i dopiero w czwartym biegu podopiecznym trenera Jacka Woźniaka udało się odrobić straty i wyjść na dwupunktowe prowadzenie.
W biegu piątym doszło do koszmarnie - i nie jest to przesada - wyglądającego upadku. Daniel Jeleniewski nie znalazł miejsca pomiędzy Norbertem Kościuchem a bandą na przeciwległej prostej i upadł. Na tyle nieszczęśliwie, że przejeżdżający obok niego Marcin Nowak zahaczył tył kasku Jeleniewskiego hakiem swojego motocykla i... ściągnął mu go z głowy. Upadek wyglądał dramatycznie, jednak pierwsze diagnozy mówią o tym, że poza rozcięciem skóry na głowie, Jeleniewskiemu nic poważniejszego się nie stało.
Wypadek nie pozostał chyba bez wpływu na jego kolegów z drużyny, bo wyścig piąty (w którym Jeleniewski upadł) i szósty przegrali podwójnie. Zdołali jednak zmniejszyć sześciopunktową przewagę do dwóch "oczek" za sprawą podwójnego zwycięstwa w biegu siódmym.
Polonia Bydgoszcz odzyskała kontrolę nad meczem
Bydgoszczanie złapali w połowie meczu wiatr w żagle i zdołali podwyższyć swoje prowadzenie do sześciu punktów. Gdy po biegu dziesiątym prowadzili 33:27 wydawało się, że mają ten mecz już pod kontrolą i nie wypuszczą zwycięstwa z rąk. I choć faktycznie ten mecz wygrali, to w ostatnich pięciu biegach łodzianie napsuli im sporo krwi.
Kluczowe było zwycięstwo w wyścigu trzynastym, w którym Niels Kristian Iversen i Brady Kurtz - jadący w tym biegu z rezerwy taktycznej - wygrali podwójnie z Matejem Zagarem i Olegiem Michaiłowem. Dzięki tej wiktorii przed biegami nominowanymi bydgoszczanie prowadzili tylko 40:38.
W decydujących wyścigach dnia łodzianom zabrakło doparowych. Luke Becker i Niels Kristian Iversen wygrali, odpowiednio, czternasty i piętnasty bieg, jednak Marcin Nowak i Brady Kurtz przywieźli zera. Dzięki dowiezieniu do mety dwóch remisów, Abramczyk Polonia Bydgoszcz wygrała ten mecz 46:44 i zainkasowała kolejne trzy punkty do ligowej tabeli.
Abramczyk Polonia Bydgoszcz 46
H. Skrzydlewska Orzeł Łódź 44
Punktacja drużyn:
Abramczyk Polonia Bydgoszcz:
9. Kenneth Bjerre 7+2 (2,2*,2,w,1*)
10. Oleg Michaiłow 9+2 (2*,3,1*,1,2)
11. Daniel Jeleniewski 0 (0,w,-,-)
12. Adrian Miedziński 7+1 (0,1,2*,2,2)
13. Matej Zagar 7+2 (3,1,2*,0,1*)
14. Wiktor Przyjemski 15 (3,3,3,3,3)
15. Przemysław Konieczny 1 (0,0,1)
H. Skrzydlewska Orzeł Łódź:
1. Brady Kurtz 13+2 (3,2*,3,3,2*,0)
2. Luke Becker 9+1 (1*,3,0,2,3)
3. Norbert Kościuch 3+1 (1,2*,0,-)
4. Marcin Nowak 6 (1,3,1,1,0)
5. Niels K. Iversen 10 (2,1,1,3,3)
6. Nikodem Bartoch 2 (2,0,-)
7. Aleksander Grygolec 1+1 (1*,0,0)
8. Mateusz Dul 0 (0)
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje