Partner merytoryczny: Eleven Sports

Miał okazję na wielki transfer i jazdę w klubie miliardera. Chciał go Falubaz, ale pozostał lojalny

W tym roku NovyHotel Falubaz Zielona Góra był bardzo aktywny na rynku transferowym. Klub był także autorem największego hitu transferowego tego roku z udziałem Leona Madsena. Nieoficjalnie wiadomo, że klub szukał także wzmocnień na pozycji U24. Spore zainteresowanie było usługami Sebastiana Szostaka, choć ostatecznie do transferu nie doszło. Polak pozostał wierny swojej ukochanej drużynie.

Sebastian Szostak w SGP2.
Sebastian Szostak w SGP2./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

Novyhotel Falubaz ma za sobą udany sezon. Beniaminek zrealizował swój główny cel, czyli utrzymał się w PGE Ekstralidze. Pojechali nawet ponad stan, bo awansowali do play-off, gdzie w ćwierćfinale przegrali z Orlen Oil Motorem Lublin.

Ekipa ''halo tu polsat'' z kamerą na otwarciu hiszpańskiego studia Lewandowskiej /Polsat/Polsat

Rozważano wiele zmian. Jedną z nich U24

W tym sezonie w roli podstawowego U24 obsadzony był Jan Kvech. Czech nie jeździł najgorzej, ale dyrektor sportowy Piotr Protasiewicz stracił do niego cierpliwość. Podczas spotkania z Orlen Oil Motorem zawodnik odmówił jazdy, co rozwścieczyło Protasiewicza. Ten na następny mecz już go nie zabrał.

To spowodowało, że klub musiał znaleźć nowego U24. Z nieoficjalnych bliskich źródeł wiadomo, że klub byl zainteresowany usługami Sebastiana Szostaka. Podobno sam dyrektor sportowy odbył z nim kilka spotkań. Do transferu ostatecznie nie doszło, bo Szostak wolał pozostać w Ostrowie. Wobec tego postanowiono, że szansę otrzyma Michał Curzytek.

Klub odbuduje potęgę. Nadchodzi złota era?

Odkąd Piotr Protasiewicz objął funkcję dyrektora sportowego, drużyna Falubazu Zielona Góra znajduje się na świetnej drodze rozwoju. Najpierw zdominowali rozgrywki w 2. Metalkas Ekstralidze, a następnie pewnie utrzymali się w PGE Ekstralidze. Klub jednak nie spoczął na laurach i konsekwentnie szukał wzmocnień. Po ośmiu latach spędzonych w Częstochowie udało im się pozyskać Leona Madsena z Włókniarza. To lider, jakiego w Zielonej Górze nie widziano od lat.

Wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek. Klub wyraźnie zmierza w kierunku walki o najwyższe cele. Model zarządzania zespołem przypomina działania stosowane w Orlen Motor Lublin - brak gwałtownych rewolucji, za to stopniowa ewolucja, polegająca na wymianie 1-2 słabszych ogniw na mocniejsze. Dzięki wsparciu finansowemu miliardera Stanisława Bieńkowskiego, współwłaściciela klubu, marzenia o złotych medalach stają się coraz bardziej realne.

Sebastian Szostak/Anna Kłopocka/Flipper Jarosław Pabijan
Sebastian Szostak/Anna Kłopocka/Flipper Jarosław Pabijan
Sebastian Szostak/Anna Kłopocka/Flipper Jarosław Pabijan


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem