Polski klub traci historyczną nazwę. Poszło o duże pieniądze
To koniec pewnej epoki. Klub Sportowy Toruń przystąpi do nadchodzących rozgrywek PGE Ekstraligi bez członu Apator w swojej nazwie. 4-krotny mistrz Polski nie otrzymywał z tego tytułu żadnych gratyfikacji, kiedy inne kluby mogły liczyć nawet na okrągły milion złotych za sponsoring tytularny. - Łączyła nas umowa barterowa. W praktyce to my płaciliśmy za korzystanie z ich nazwy - wyjaśnia Adam Krużyński na platformie X. - Liczymy, że uda się pozyskać sponsora tytularnego, który pozwoli nam zasilić budżet - informuje szef rady nadzorczej.

Jak grom z jasnego nieba gruchnęła wiadomość, że Klub Sportowy Toruń znów rozstaje się z historyczną nazwą Apator. Wróciła ona po przerwie w 2020 roku, lecz kibice zbyt długo się nią nie nacieszyli.
- Apator funkcjonował w nazwie, dzięki porozumieniu jakie zawarliśmy ze spółką akcyjną. W tej chwili teoretycznie ta umowa mogłaby obowiązywać, ale nie jest sfinalizowana. Przystępujemy do rozgrywek jako KS Toruń. - mówi Adam Krużyński w rozmowie z Karolem Bierzyńskim.
Działacz z Torunia ujawnia kulisy, "to my płaciliśmy za korzystanie z nazwy"
4-krotny mistrz Polski z roku na rok próbuje wzmacniać swój zespół, żeby móc mierzyć się na równi z dwoma finansowymi potentatami z Wrocławia i Lublina. Do tego potrzebny jest stale rosnący budżet, który w 2025 roku ma wynieść nawet 25 milionów złotych.
- Łączyła nas umowa barterowa, więc za korzystanie z tej nazwy rozliczaliśmy się z tą spółka w postaci świadczeń reklamowych głównie związanych z biletami. W praktyce to my płaciliśmy za korzystanie z ich nazwy. Liczymy, że uda się pozyskać sponsora tytularnego, który pozwoli nam zasilić budżet. To pozwoli przejechać nam sezon w komfortowej sytuacji - ujawnia szef rady nadzorczej KS Toruń.
Klub otwarty na współpracę, to kwoty rzędu nawet miliona złotych
Tradycyjne elementy wciąż jednak będą widoczne na kevlarze oraz w herbie. - Mamy zawartą obowiązującą umowę dotyczącą wykorzystywania herbu i dzięki stowarzyszeniu możemy bez żadnych problemów wykorzystywać herb klubu. Kevlar również ten historyczny element zawiera - podkreśla.
Dalsza współpraca ze spółką Apator nie jest wykluczona. Klub oczekuje jednak jakichś gratyfikacji finansowych. Inne zespoły za sponsoring tytularny potrafią otrzymać nawet okrągły milion złotych. To pokaźny zastrzyk gotówki.
- Wszystko zależy od postawy Apator S.A. Nie widzimy żadnych problemów, żeby w nazwie funkcjonowała nazwa podmiotu gospodarczego, ale musimy znaleźć porozumienie, które jest dość trudne. Wszyscy jesteśmy kibicami, więc powinniśmy dbać o identyfikację klubu. Jednak sport to są pieniądze, więc jeśli znajdzie się inna marka, która będzie zainteresowana nas wesprzeć, to wtedy zagwarantujemy im to miejsce w nazwie - kończy.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje