Polak przebił legendę
Czarując na boisku, inspirował tych na stadionie i przed telewizorami. Chcieli grać tak jak on. Pięknie. Nieprzypadkowo zresztą został twarzą projektu Joga Bonito. Ronaldinho był idolem dla milionów młodych kibiców, a jego magia - główną przyczyną zakochania się w futbolu. Dla brazylijskiego mistrza świata, triumfatora Ligi Mistrzów i zdobywcy Złotej Piłki liczby nigdy nie były w tym najważniejsze, choć swoje strzelił. Dla Barcelony, w której jego gwiazda świeciła najjaśniej, trafił do siatki 94 razy. Jeden z naszych rodaków właśnie przebił to osiągnięcie.

Mamy Polaka w Barcelonie - to brzmiało fantastycznie. Gdy Robert Lewandowski zostawał królem strzelców La Liga i zdobywał mistrzostwo Hiszpanii, mogliśmy pękać z dumy. Ale on się nie zatrzymał. W czwartkowy wieczór, wchodząc z Osasuną na boisko z ławki, nie tylko odskoczył Kylianowi Mbappe i 23. ligowym golem umocnił się na czele klasyfikacji strzelców, ale też przebił legendę.
Robert Lewandowski strzela w FC Barcelona jak na zawołanie
95 bramek Roberta Lewandowskiego dla Barcelony to bilans niezwykły. Średnio strzela częściej od Suareza, Eto’o, Neymara, Ibrahimovicia, Kluiverta, Villi czy Henry’ego. W XXI wieku tylko Messi ma od Polaka wyższą średnią bramek na mecz w Barcelonie.
"Lewy" ma 36 lat, a wciąż strzela jak na zawołanie - i to na najwyższym poziomie. W swoim dorobku ma już 43 bramki i asysty w 40 meczach tego sezonu, choć przecież dopiero wkraczamy w decydującą jego fazę.
Jakby tego było mało, fenomenalnie idzie kolejnemu z naszych "Biało-Czerwonych" w stolicy Katalonii, temu po przeciwnej stronie boiska.
Kibice dziwili się, dlaczego Inaki Pena ląduje na ławce, skoro niczego wielkiego nie zawalił, a jego konkurent dopiero wraca do siebie z emerytury. Hansi Flick jednak wiedział doskonale, co robi.
Wojciech Szczęsny po wskoczeniu między słupki bramki bordowo-granatowych nie był w najlepszej formie. Przytrafiały mu się błędy. Na jego i Barcelony szczęście, nie skutkowały nigdy porażką. "Tek" zawsze imponował spokojem (w czwartek brawurowo zabawił się z napastnikami z Pampeluny), ale teraz zachwyca jakością. I wciąż jest niepokonany.
Liczby przemawiają za nim, jak za Lewandowskim. Szczęsny zagrał dotąd 17 meczów, z których Barcelona wygrała 15, a on 9 razy zachował czyste konto.
Polacy w "Dumie Katalonii" nie tylko grają, ale robią to w sposób godny podziwu. Szacunek, jak stąd do Barcelony!
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje