- Sytuacja, która wydarzyła się w piątek na Stadionie Narodowym w Warszawie, była bardzo ciężka zarówno dla Dominika Kubery, jego najbliższych jak i całego naszego klubu. Z uwagi na ten fakt, zadecydowaliśmy o wstrzymaniu się z podaniem oficjalnego komunikatu o stanie zdrowia Dominika - czytamy w komunikacie. Motor przekazał szczegóły dotyczące operacji - Nasz zawodnik w sobotę został przetransportowany karetką do Lublina i jest już po operacji kręgu TH12, która odbyła się wczoraj. - Dziękujemy całemu zespołowi medycznemu ze Szpitala Wojewódzkiego w Lublinie z doktorem Pawłem Andrzejewiczem, Pawłem Polakiem, Małgorzatą Piasecką na czele oraz firmie Centrum Medyczne Medisport Lublin za pomoc w organizacji profesjonalnego transportu medycznego. - Z nieukrywaną radością informujemy, że operacja przebiegła pomyślnie, a rokowania Dominika przedstawiają się obiecująco. Najbliższe tygodnie będą dla niego czasem, który poświęci na rehabilitację i powrót do zdrowia - to koniec informacji. O kontuzji Kubery wiele już powiedział Gortat W trakcie sobotniej rundy Grand Prix na temat stanu zdrowia Kubery krążyło wiele informacji. Przekazywał je między innymi sympatyzujący z lubelskim klubem Marcin Gortat. Mówił on długiej przerwie liczonej w miesiącach. Wersja optymistyczna mówiła, że Kubera będzie gotowy do jazdy za 2-3 miesiące. Ta mniej optymistyczna mówiła o 5-6 miesięcy przerwy, co by oznaczało, że ten sezon zawodnik będzie miał z głowy. Jakby nie było absencja Kubery będzie wielką stratą dla Motoru, któremu skomplikuje to zdecydowanie walkę w obronie mistrzowskiego tytułu. Traci też reprezentacja. Kubera nie pojedzie bowiem w lipcowym finale Drużynowego Pucharu Świata, a był pewniakiem do jazdy.